22.02.2015

Rozdział 34 "Dźwięki życia"

       Oddychaj spokojnie. Jesteś tutaj sama. Sama w swoim pokoju. Ten hałas to jedynie rozmowy twojej rodziny i grający telewizor. Jesteś bezpieczna wśród swoich czterech ścian. Wyobraź je sobie. Jasno fioletowe ściany, lustrzana szafa, biblioteczka obok drzwi, instrumenty w kącie pokoju tuż obok szafki z płytami i telewizorem, biurko pod oknami zasłoniętymi granatowymi zasłonami. Wyobraź sobie wszystkie zdjęcia rodziny i przyjaciół, stojące na parapecie   i rysunek od Isabelle na samym środku. Właśnie tam jesteś, w miejscu, w którym czujesz się najlepiej. W pokoju, który najlepiej odzwierciedla twoją duszę. To właśnie tam się teraz znajdujesz.
Poczułam jak się rozluźniam. Mając ciągle zamknięte oczy usłyszałam początkowe dźwięki mojej piosenki. Pamiętam dzień, w którym ją napisałam. To był jeden z tych złych dni, który najchętniej bym przespała. Byłam właśnie po rozmowie z Isabelle, nie była to szczęśliwa rozmowa. Płakała, mogę nawet powiedzieć, że była załamana. Nigdy się nie zdarzyło by była aż w tak złym stanie. Opowiadała o każdej części siebie, której nienawidzi. Mówiła jak bardzo chciała by to zmienić, ale nie może. Jak zawsze akceptowała się to w tamtym momencie wszystko się rozpadło. Nie pamiętam dokładnie co się stało, ale miało to coś wspólnego z chłopakiem, który jej się podobał. To właśnie z myślą o niej pisałam tą piosenka. Chciałam jej przypomnieć jak piękna jest na zewnątrz, ale też w środku. Chciałam by znów pokochała się taką jaka jest. Taką jaką ja ją kocham. 
Właśnie z myślą o niej wyśpiewałam cicho i delikatnie pierwsze słowa, a z każdym kolejnym mój głos stawał się coraz mocniejszy. Dałam się ponieść dźwiękom gitary i pianina, które roznosiły się po pomieszczeniu. Kiedy doszła perkusja zaczęłam wystukiwać sobie rytm piosenki stopą. Śpiewałam do mikrofonu tak jak na każdej próbie całkowicie oddałam się muzyce, która mnie ponosiła. Czułam się tak lekka i zrelaksowana. Moje dwie dłonie ściskały mikrofon, dzięki czemu nie drżały tak bardzo jak w momencie, w którym go otrzymałam. Czułam się przy nim spokojna. Wszystko dookoła przestało istnieć byłam tylko ja i muzyka. Pod koniec piosenki udało mi się bez żadnego fałszu wyśpiewać górne długie dźwięki co czasami sprawiało mi trudności. Uśmiechnęłam się kiedy delikatnie, prawie szeptem wyśpiewałam ostatnie słowa. 
- Dobra robota, Melodie. Powaliłaś ich na kolana – usłyszałam w słuchawce i właśnie to przywróciło mnie na ziemie. 
Odgłosy oklasków rozeszły się po całej sali. Powoli otworzyłam oczy i dopiero teraz przypomniałam sobie gdzie jestem. Stałam na wielkiej scenie, a przede mną na widowni znajdowało się więcej ludzi niż się spodziewałam. Nerwowo ściskałam swój mikrofon, a stres znów zawitał moją osobę. Wszyscy wpatrywali się we mnie, a ja nie miałam pojęcia co zrobić. Byłam jak w transie, wszystko działo się jakby w spowolnionym tempie. Poczułam dłoń na swoim ramieniu i ujrzałam mężczyznę, przez którego jest prowadzona dzisiejsza gala. Widziałam jak porusza ustami, a ja nie mogłam rozszyfrować co on mówi. Objął mnie swoim ramieniem i zwrócił się do widowni. Po chwili spojrzał na mnie wyczekująco, a ja jedynie rozchyliłam delikatnie usta nie wiedząc co powiedzieć. 
- Melodie? - usłyszałam w końcu, a wszystko znów stało się normalne. Może nie do końca. Nie mogłam wydusić z siebie nic sensownego. Przyłożyłam mikrofon do ust i spojrzałam znów na mężczyznę. 
- T-tak? - zająknęłam się, mimo tego, że bardzo starałam się, aby opanować swój głos. 
- Wyglądasz na przerażoną – zaśmiał się, ale wiedziałam, że nie było to w celu wyśmiania mnie. 
- Jestem bardziej niż przerażona – odparłam, próbując zapomnieć o całej widowni. 
- Nie masz się czego bać. Twój występ był fenomenalny! Wszyscy czekaliśmy na to od miesięcy, żeby w końcu dowiedzieć się kim jesteś. Jak to jest wyjść w końcu z ukrycia? - zapytał, a ja jedynie wzruszyłam ramionami. 
- Jak na razie jestem w szoku – powiedziałam cicho. 
- Dobrze, dłużej nie będę cię zatrzymywał. 
Wróciłam za kulisy i w końcu odetchnęłam z ulgą. Ruszyłam korytarzem widząc już moją rodzinę, jak czekała na mnie z uśmiechem. Mama była przytulona do taty, miała łzy w oczach, a kiedy mnie zobaczyła od razu ruszyła w moją stronę. 
- Córeczko – szepnęła i przytuliła mnie mocno. - Jestem z ciebie taka dumna!
- Wszyscy jesteśmy – dodał tato, głaskając mnie po głowie. - To był najcudowniejszy występ wieczoru. Wszyscy byli zachwyceni twoim głosem. 
- Gratuluje Melodie, udało ci się nie zemdleć – zażartował Sebastian. - Choć kiedy skończyłaś śpiewać, nie byłem pewny czy zaraz nam tam nie padniesz, już miałem biec ci na pomoc. 
- Dzięki Sebastian, to bardzo miłe z twojej strony – zaśmiałam się i przytuliłam go.
- Byłaś genialna, zaśpiewałaś lepiej niż w oryginale – szepnął mi do ucha. 
- Puść ją Sebastianie, teraz moja kolej – zbeształa go Isabelle. 
Brunet odsunął się ode mnie i już po chwili byłam przytulana przez moją przyjaciółkę.
- Jesteś najlepsza Melodie! Twój pierwszy występ, a ty byłaś po prostu genialna. Jak ci się to udało?
- Zrobiłam tak jak mówiliście, zapomniałam o wszystkim, dałam ponieść się muzyce no i bum udało mi się. Całkowicie zapomniałam o wszystkim co mnie otacza. Nie sądziłam, że może mi się to udać. 
- Naprawdę, byłaś genialna Melodie! - krzyknął Miles. 
Nie wiedziałam co powiedzieć, to wszystko było takie nie realne. Czy to się naprawdę wydarzyło?

***

        Po całej ceremonii wręczenia nagród razem z Isabelle, Milesem i Sebastianem udaliśmy się na after party. Sala była wypełniona znanymi ludźmi, choć muszę przyznać, że sporej części nie rozpoznawałam. Czułam się tam kompletnie nie na miejscu. Przechodząc z przyjaciółmi pomiędzy ludźmi, od których nie raz otrzymałam nie miłe spojrzenie. W szkole nauczyłam się jak to ignorować, ale widząc ich pogardę nie mogłam powiedzieć, że mnie to nie bolało. Chciałabym się teraz wtopić w podłogę, wiedząc jak wyglądam. Właśnie nadszedł ten czas, kiedy cholernie żałuję, że zgodziłam się na ten cały plan z przebraniem. 
- Nie stresuj się, Mels. Wszystko jest okay oprócz tego, że chyba wszystkie stoliki są zajęte – westchnął. 
- Może po prostu chodźmy stąd? Nie widzę tutaj zbyt wielu osób chętnych do rozmowy z nami – westchnęłam. - Nie wiem czemu James kazał mi tutaj przyjść.
- Chciał, żebyś poznała ludzi z show biznesu – powiedziała Isabelle. 
- Wiem, ale raczej nikt nie chce poznać mnie. 
- Jesteśmy tutaj od kilku minut, a ty już panikujesz – zaśmiał się brunet. 
- Tobie się tutaj oczywiście podoba, bo dziewczyny już wodzą za tobą wzrokiem – zauważyłam. 
- Musisz przyznać, że trudno byłoby im tego nie robić – powiedział z powagą. - Nie ma takiego drugiego seksownego chłopaka jak ja. 
- Oczywiście, Narcyzie – pokręciłam głową rozbawiona. 
- Czy ty używasz sarkazmu przeciwko mnie? - zaśmiał się. 
- Oczywiście, że nie. Jakbym ja mogła? Przeciwko tobie? Nigdy – zawtórowałam śmiechem. Rozejrzałam się i zauważyłam, że ani Isabelle, ani Milesa nie ma obok nas. 
- Ktoś ci chyba porwał przyjaciółkę – powiedział Sebastian, wskazując palcem na moją przyjaciółkę, rozmawiającą z Dylanem O'Brienem. 
- Dziwi mnie to, że jeszcze nie zemdlała na jego widok – zaśmiałam się. - Ona go ubóstwia. 
- Ja widzę kogoś na kogo widok ty mdlejesz – spojrzałam w stronę, w którą on patrzył i zaniemówiłam. Justin. Wyglądał idealnie w czarnym garniturze. Jego włosy były ułożone inaczej niż zwykle, ale wygląda jeszcze lepiej niż zwykle. Nie potrafiłam odwrócić od niego wzroku. Dopiero kiedy on spojrzał w bok i nasze spojrzenia się spotkały, szybko wróciłam wzrokiem do Sebastiana. 
- Idzie tutaj – powiedział brunet. - Czas iść poderwać jakąś modelkę, potem mi podziękujesz – posłał mi krótki uśmiech i odszedł, zanim zdążyłam go zatrzymać. 
Jak on mógł mnie tak po prostu zostawić? Jeszcze do tego Justin. Wyjęłam szybko telefon, żeby zająć czymś dłonie i myśli. Mam nadzieje, że Sebastian nie miał racje i tak naprawdę nikt nie idzie w moją stronę, ale jak to mówią: „nadzieja matką głupich”
- Melodie? - usłyszałam za sobą znajomy mi głos. Odwróciłam się powoli i moje oczy spotkały tą idealną sylwetkę, której przed chwilą bacznie się przyglądałam. 
- Więc to ty – uśmiechnął się. - W końcu możemy ze sobą normalnie porozmawiać – wyciągnął dłoń w moją stronę, a ja ją uścisnęłam i uśmiechnęłam się delikatnie. 
- Cześć – powiedziałam cicho. 
- Czekaj, czy my się już wcześniej nie poznaliśmy? - zapytał. 
- Nie, ale spotkaliśmy się w kuchni zrobiłam kawę tobie i twojemu przyjacielowi. Chyba wzięliście mnie za obsługę – zaśmiałam się cicho. 
- Tak, pamiętam cię. Cholera! Przepraszam, po prostu byłaś w tej kuchni i myślałem, że tam pracujesz, nie chciałem cię obrazić. 
- Jest okay, naprawdę. Nie przejmuj się. 
- Muszę ci pogratulować. To był na pewno twój pierwszy występ? Kiedy śpiewałaś nie było widać ani jednego momentu, w którym byś się stresowała. 
- To mój sekretny patent – zaśmiałam się. - Musiałam wyglądać idiotycznie, przez cały występ miałam zamknięte oczy. 
- Nie, twój występ był najlepszy ze wszystkich dzisiejszych występów – powiedział poważnie. - Naprawdę, byłaś genialna. 
- Ja tylko stałam i śpiewałam, nic więcej – wzruszyłam ramionami. 
- W twoim występie były emocje, każda była widoczna. Takie występy są o wiele lepsze od jakichkolwiek innych wielkich show – uśmiechnął się. 
- Dziękuję, bardzo miło mi to słyszeć – szepnęłam, a delikatny rumieniec pojawił się na moich policzkach. 
- Chciałabyś się gdzieś stąd wyrwać? - zapytał. - Jestem pewny, że nie chętnie tutaj przyszłaś. 
- Wszyscy się na mnie patrzą – westchnęłam. - Czuję się tutaj nie na miejscu. 
- Zawsze tak jest na początku, więc co powiesz na to, żebyśmy pojechali do mnie? - zaproponował. 
- Do ciebie? - spojrzałam na niego nerwowo i już miałam odmówić, ale mi przerwał. 
- Odkąd usłyszałem pierwszy raz twoją piosenkę, strasznie chciałbym napisać z tobą piosenkę. Jutro wyjeżdżam, więc moglibyśmy zrobić to teraz zamiast siedzieć tutaj. Co ty na to?
- Byłoby świetnie, ale naprawdę chcesz napisać ze mną piosenkę? 
- Nawet nie wiesz jak bardzo – zaśmiał się. 
- Musiałabym pogadać z przyjaciółmi, nie chcę ich zostawiać. Przyszliśmy tutaj razem i wątpię, że będą zadowoleni jeśli wyjdę bez nich.
- Porozmawiamy z nimi chodź. 

***

     Nie mogę uwierzyć w to co się dzieje. Jedyne czego pragnęłam tego wieczoru to unikać Justina, a skończyłam z nim w samochodzie, jadąc do tego hotelu. Czy to nie wydaje się wam zabawne? Po części jestem zła na siebie, a po części szczęśliwa, ponieważ Justin mimo mojego wyglądu chce spędzić ze mną czas. Takiego obrotu akcji się nie spodziewałam. Do tego chce jeszcze napisać ze mną piosenkę. Mimo, że jestem zła na niego za to, że ukrywał prawdę to nie mogłam ukryć jak szczęśliwa jestem na myśl o tym wszystkim. 
- Przez cały czas ciekawi mnie to dlaczego się ujawniłaś – spojrzał na mnie ukradkiem, prowadząc samochód. 
- Nie mogłam tego ciągnąć w nieskończoność – westchnęłam. - Wiem, że fani mnie potrzebują i chyba dlatego się przełamałam. 
- To pewnie dla ciebie trudne, co? Madison mówiła, że ten cały medialny szał to ostatnie czego pragniesz. 
- Boję się tego wszystkiego.. Wiem, że nie podołam. Chyba będę musiała od teraz unikać internetu. 
- Nie będzie tak źle zobaczysz. Może nawet to pokochasz. 
- Wątpię – westchnęłam. 
- A ja nie, zobaczysz jakie to jest cudowne. Cała ta więź z fanami, tyle szczęścia ile im dasz jednym koncertem, spotkaniem albo zdjęciem. Ta miłość jest najlepszym co mnie w życiu spotkało. - To musi być cudowne – uśmiechnęłam się. - Znam to tylko z perspektywy fanki – zaśmiałam się. 
- Oczywiście, mojej fanki, prawda? - zachichotał z uśmiechem. 
- Doskonale o tym wiesz – zaśmiałam się – pisaliśmy o tym.
- Tak, pamiętam. Już wtedy wydawałaś mi się fajna, a teraz to wszystko się potwierdziło. 
- To było oczywiste, Justin jak mogłeś w to wątpić? - zażartowałam, kiedy już się rozluźniłam. 
- Nie wątpiłem – zaśmiał się. - Jesteśmy na miejscu.
Zatrzymał samochód na podziemnym parkingu i wysiadł. Odpięłam pas i chciałam otworzyć drzwi, ale chłopak mnie uprzedził. Wyciągnął w moją stronę rękę, którą chwyciłam. Podziękowałam mu cicho i ruszyłam za nim. Przez drogę do windy nikt z nas się nie odezwał. Justin miał zamyślony wyraz twarzy, więc nie chciałam mu przerywać. Hotel, do którego weszliśmy musiał być jednym z tych pięciogwiazdkowych, ponieważ sam jego wygląd zapierał dech w piersiach. Czego innego mogłam się spodziewać? Justin ma pieniądze i może sobie pozwolić na takie luksusy. 
Kiedy dostaliśmy się pod drzwi prowadzące do apartamentu Justina, przyglądałam mu się jak je otwierał. Wyglądał tak normalnie, właśnie to w nim polubiłam od pierwszego spotkania. Ani razu nie próbował się przy mnie wywyższyć. Traktuje mnie jak równą sobie, a nie jak gówniarę, która której jedynymi problemami jest szkoła i w co ma się ubrać. Oczywiście ja mam ich o wiele więcej, ale on o tym nie wie. 
Weszliśmy do środka i przystanęłam na chwilę. Ten apartament był tak idealne jak te wszystkie pokazywane w filmach. Idealny widok przez okna, nowocześnie urządzony i jeszcze te idealnie dobrane kolory. Wszystko ze sobą tak cudownie współgrało. Zakochałam się w tym pomieszczeniu. Właśnie tak kiedyś będzie urządzony mój dom. 
- Justin? Ty też już wróciłeś? - usłyszałam kobiecy głos z wnętrza apartamentu. 
- Tak, już jestem. Myślałem, że poszłaś na after party – powiedział, zdejmując kurtkę i wieszając ją w szafie. 
- Nie miałam dzisiaj na to ochoty. Wszyscy są zachwyceni tą całą Melodie. Nie wiem o co taki szał. Jestem tylko ciekawa kto ją w takim stanie wypuścił na scenę, wyglądała okropnie. Inaczej ją sobie wyobrażałam. Może i ma talent, ale zbyt piękna to ona nie jest.
Przygryzłam wargę, próbując powstrzymać w sobie wszystkie emocje, ale było już za późno. Spuściłam głowę, próbując ukryć łzy. Spojrzałam na Justina, który patrzył na mnie przepraszająco. Zacisnęłam oczy, ale to pogorszyło jedynie sprawę. Pokręciłam głową i spojrzałam na drzwi. 
- Ja już pójdę – szepnęłam.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hej aniołki!
Na początek muszę wam strasznie podziękować.
100 tysięcy wejść! Kiedy zakładałam bloga, nie spodziewałam się, że ktokolwiek będzie to czytać, a tutaj taka niespodzianka.
Kocham was bardzo mocno i jeju no dziękuję!
Nawet nie wiecie jak bardzo teraz płaczę.
Mam nadzieję, że spodobał wam się choć trochę ten rozdział.
Od tego rozdziału, będzie coraz więcej momentów Melodie i Justina, więc szykujcie się!
Kiedy wyjdzie prawda, to będzie fenomenalna scena, nie mogę się już jej doczekać.
Mam nadzieje, ze wy też do niej dotrwacie.
Kocham Was i jeszcze raz dziękuję!
Jesteście najlepsi!
Wasza Karolina x

31 komentarzy:

  1. jezu, ona nadal go oklamuje juz mnie wkurza, i tak samo z tym
    wygladem jakby nie mogla juz chodzix bez tego calego przebranka czekam na nasteony:/

    OdpowiedzUsuń
  2. OoooBooozeeee !! Geenialny ❤

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział rewelacyjny! Nie spodziewałam się takiej reakcji Justina... Nie wiem kto tak mówił o Mel ale już tego kogoś nie lubię! Kiedy next?

    OdpowiedzUsuń
  4. GENIALNY! Nie mogę doczekać się aż w końcu prawda wyjdzie na jaw sadiufohasofua
    @SwaglandJB

    OdpowiedzUsuń
  5. Kocham to ♥ Juz nie moge się doczekać kiedy w końcu on dowie się, że Melodie to ta Melodie, z którą pisał i rozmawiał.

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny rozdział! nie spodziewałam się tego, że Justin będzie rozmawiał z Melodie. Szczerze to myślałam, że będzie coś mówił o jej wyglądzie, ale myliłam się. :)
    Jak w następnych rozdziałach będzie więcej Melodie i Justina to już nie mogę doczekać się następnego. :) xx /@bizzlessmile

    OdpowiedzUsuń
  7. O jejku cudowny rozdzial .Justin jest dla niej strasznie miły <3 Czekam na nn @Little1Lies

    OdpowiedzUsuń
  8. matko matko matko!! błagam daj już kolejny tak szybko! to jest genialne! a ta ostatnia scena WOW to było chamskie! zatka tę laskę jak zobaczy jak Ona naprawdę wygląd! Już nie mogę się doczekać momentów Jusa i Mel wowow i jak się prawda wyda! BARDZO gratuluje sukcesu! życzę drugie 100tys.! do nn xoxo

    OdpowiedzUsuń
  9. ehh... czemu skończyłaś na tym momencie :'( ... a co do rozdziału boooski <333

    OdpowiedzUsuń
  10. No nie w takim momencie :( kocham to ff! Czekam nn ❤

    OdpowiedzUsuń
  11. Jezu! Dawaj szybko następny rozdział. Nie mogę się doczekać momentu aż Justin dowie się prawdy. Jeszcze napisałaś, że to będzie fenomenalne... Aż się cała trzęsę. Co do rozdziału to wyszedł Ci idealnie. Kocham te ff... Wyróżnia się spośród wszystkich innych i dzięki temu jest takie cudowne. @Alex41789

    OdpowiedzUsuń
  12. Kocham Cię i twoje opowiadanie *-* No to prawda, znów przerywasz w takim momencie ;) Nie mogę się doczekać jak on się dowie o prawdziwej Melodie :D Kiedy będzie następny ;3 Trzymasz w napięciu *-*

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetne opowiadanie, cały czas chce sie wiecej i wiecej haha
    Szkoda mi jej, ale teraz zobaczymy jak Justin sie zachowa :)
    Czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  14. Jezu jaki mega rozdział...opłacało się tyle czekać..kocham to opowiadanie i nie mg sie doczekać a ż wszystkie kłamstwa wyjdą na.jaw...jezu jak ona mogła tak o.niej powiedzieć? Żal mi jej.

    OdpowiedzUsuń
  15. Noo nareszcie. Juz myślałam że zapomniałaś o tym ff. Ale rozdzial bardzo dobry. Szkoda mi Melodie ale jak wszystko wyjdzie na jaw ze jednak nie jest taka brzydka to wszystkim na pewno kopary opadną. Tego nie moge sie doczekać najbardziej. Mam nadzieję że rozdziały będą juz dodawane częściej bo przez ten czas troche juz pozapominalam. Ale na takie momenty warto czekać. Czekam nn

    OdpowiedzUsuń
  16. PRZECIEŻ JA NIE WYTRZYMAM !
    kochanie zlituj się nad biedną dziewczynką i nie odwlekaj tego w nieskończoność
    ale lepiej żebyś to ujawniła na początku rozdziału albo jakoś dała nam znać żebyśmy czuli to napięcie
    i ależ oczywiście ze rozdział nam się podoba jest genialny
    do następnego
    czekam z niecierpliwością xx

    OdpowiedzUsuń
  17. Świetny :D ale już mogłaby w końcu powiedzieć Justinowi kim tak na prawdę jest. Czekam na next'a xx

    OdpowiedzUsuń
  18. nie powiem ale jestem ma ciebie zła za to zakończenie!

    OdpowiedzUsuń
  19. Kocham to opowiadanie rozdział zajebisty
    Ja zapraszam cię na moje opowiadanie które pisze z koleżanką http://here-are-dying-white-angels.blogspot.com/2015/01
    Pozdrawiam serdecznie Olcia:*

    OdpowiedzUsuń
  20. Kooocham! 💜💜
    Czekam na moment aż wszystko się wyda gahah xd
    Buziaki :3

    OdpowiedzUsuń
  21. Boski! Nie mogę się doczekać następnego mauxbwkagmaisv

    OdpowiedzUsuń
  22. kiedy kolejny

    OdpowiedzUsuń
  23. To jest świetne czekam na kolejny rozdział :*

    OdpowiedzUsuń
  24. Genialny *,*♡ Nie mogę się doczekać następnego!!! :*

    OdpowiedzUsuń
  25. Cudowny.
    Przy okazji zapraszam do siebie na http://dearchloe-fanfiction.blogspot.com Liczę na jakiś komentarz :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Genialny rodział! Kiedy nn ? Prooszę

    OdpowiedzUsuń
  27. kiedy kolejny

    OdpowiedzUsuń