14.03.2015

Rozdział 35 "Prosto w serce"

- Ja już pójdę – szepnęłam.
Ruszyłam w stronę drzwi, ale zanim zdążyłam do nich dojść poczułam dłoń na swoim ramieniu. Obróciłam głowę i napotkałam wzrok Justina. 
- Proszę, zostań. Nie bierz tego do siebie.. - urwał, nie wiedząc co jeszcze powiedzieć. Widziałam, że jest mu przykro mimo że to nie on był tutaj winny.
Zamknęłam na chwilę oczy, aby się uspokoić, a kiedy je otworzyłam skinęłam głową. Muszę się do tego przyzwyczaić, teraz już tak będzie. Media nie zostawią na mnie suchej nitki, więc już teraz muszę nauczyć się tym nie przejmować. Może powinnam zdradzić swój sekret Justinowi już teraz. Byłoby mi się łatwiej w tym wszystkim odnaleźć. Skończyłyby się w końcu te wszystkie kłamstwa. Wszystko wróciłoby do normy. 
- Justin, czy ty mnie słyszysz.. - powiedziała brunetka, wychodząc z pokoju, ale urwała kiedy nas zobaczyła. - O mój Boże – szepnęła do siebie. 
Już ją kiedyś widziałam. Jak dobrze pamiętam to była na kilku zdjęciach z Justinem. Nie pamiętam jej imienia, ale chyba jest kimś z jego rodziny. Była naprawdę piękna, a jej figury każdy mógłby pozazdrościć. Ubrana była w granatową opinającą się na jej ciele sukienkę, która idealnie podkreślała jej atuty. Jej długie brązowe włosy były zakręcone w perfekcyjne loki. Muszę jej przyznać rację. Ja w porównaniu do niej wyglądam jak dziecko kompletnie nie znające się na modzie.
- Melodie, to jest moja kuzynka Jessica. Jessica to jest Melodie – spojrzał na nią, kręcąc głową. 
- Przepraszam Melodie, naprawdę nie chciałam cię obrazić. Po prostu twoja sukienka.. 
- Tak, zgadzam się z tobą nie pasowała zbyt na tą galę – skinęłam głową. 
- Jeśli się ze mną zgadzasz to dlaczego ją założyłaś? - zapytała marszcząc brwi.
- Nie chciałam nikogo udawać, a właśnie tak bym się czuła w takiej sukience jaką na przykład masz ty. To nie jestem ja. Lubię prostotę i nie potrzebuję kilkunastu centymetrowych szpilek i tony makijażu na twarzy, aby czuć się dobrze. Jasne, kompletnie tam nie pasowałam, ale nie jestem jakąś wielką gwiazdą, żeby się dopasowywać. Wiem, że nie jestem zbytnio piękna i nie wyróżniam się niczym ciekawym, ale chyba nie tylko o to chodzi, prawda? Teraz chyba dużo osób zrozumie dlaczego nie chciałam się ujawnić. Chciałam by ludzie zwracali uwagę tylko na to jaka jest moja muzyka, a nie na to jak ja wyglądam. 
- Masz racje i przepraszam za to co powiedziałam. Zazdroszczę ci pewności siebie, nigdy nie zdobyłabym się na to co ty – powiedziała, patrząc na mnie i delikatnie się uśmiechając. Oparła się o framugę drzwi i spojrzała na Justina. - Już was nie zatrzymuję kuzynku, przepraszam za całą tą sytuację. 
- Czasami mam ochotę cię zamordować, Jess – westchnął Justin i ruszył w jej stronę. 
- Ale mnie kochasz kuzynku – zaśmiała się. - Dobra znikam na miasto, żebyście mogli być sami. Miło było mi cię poznać, Melodie. 
- Mi ciebie też – odparłam, ale nie byłam pewna czy to było szczere. Wydawała mi się miła, ale po tym jak mnie oceniła, chyba nie zostaniemy zbyt dobrymi znajomymi. 
Kiedy dziewczyna zniknęła za drzwiami apartamentu, zostaliśmy sami z Justinem. Chłopak znów milczał, chodząc po pokoju. Zdjął marynarkę i odwiesił ją do szafy, a następnie zaczął wyciągać z niej inne ubrania. Chyba będzie miał zamiar się przebrać. 
- Pójdę do łazienki się przebrać, rozgość się – posłał mi szybki uśmiech i wyszedł z pokoju, który wyglądał jak salon. 
Stałam przez chwilę przyglądając się drzwiom, za którymi zniknął. Kiedy oderwałam od nich wzrok przeszłam przez pokój i położyłam swoją torebkę na szafce. Moje spojrzenie przyciągnął złoty telefon leżący niedaleko niej. Korciło mnie, aby wziąć go do ręki i zobaczyć czy to naprawdę jest mój Jason. Mała część mnie dalej miała nadzieję, że on naprawdę istnieje i siedzi teraz w Los Angeles, pracując jako mechanik. 
Wyciągnęłam swój telefon i uśmiechnęłam się na pomysł, który przyszedł mi do głowy. Wcale nie muszę sprawdzać jego telefonu, aby się upewnić. Wystarczy, że napiszę mu sms'a, a wtedy wszystko będzie jasne. Kiedy weszłam w nową wiadomość tekstową przez chwilę zastanawiałam się czy to na pewno dobry pomysł, ale przełamałam się i napisałam krótką wiadomość. 

Do Jasona: 
Hej, zapomniałeś już o mnie? 

Wysłałam i przyglądałam się telefonowi Justina. Nagle jego wyświetlacz zaświecił się, na nim wyświetliła się nowa wiadomość. Ta malutka nadzieja, którą jeszcze przed chwilą miałam w sobie szybko zniknęła. Nie powinno mnie to smucić, przecież już wcześniej wiedziałam jak jest. Jason nigdy nie istniał i nigdy nie będzie istniał. Jedyne co mnie ciekawi to to, dlaczego Justin to robił. 
Odskoczyłam szybko od szafki, kiedy usłyszałam kroki Justina. Spojrzałam w jego stronę i delikatnie się uśmiechnęłam, nie chcąc zdradzić tego jak bardzo szybko teraz bije moje serce. Chłopak był teraz ubrany w zwykłe szare dresy i biały podkoszulek, a i tak to sprawiało, że wyglądał wspaniale. Nie rozumiem jak to możliwe, że istnieją ludzie, którzy nawet jakby ubrali na siebie worek na śmieci to i tak wyglądają dobrze. Przecież to jest niemożliwe, a jest mnóstwo osób na świecie, którzy tak mają, a on do nich należy.
- Gotowa? - zapytał. 
- Gotowa? Na co? 
- Mieliśmy pisać piosenkę – odparł, siadając przy białym fortepianie, stojącym w rogu pokoju. - Usiądź – powiedział, wskazując dłonią miejsce obok siebie. - Zaczynasz najpierw od tekstu, czy melodii? - spojrzał na mnie.
- Słowa same przynoszą mi melodię – powiedziałam bez zastanowienia. - O czym chciałbyś by była ta piosenka? - zapytałam.
- Czekam na twoje propozycje – odpowiedział, posyłając mi delikatny uśmiech. 
- Napiszmy piosenkę o miłości – szepnęłam, kiedy pomysł sam układał się w mojej głowie. 
- Myślałem, że nie lubisz o niej pisać. 
- Nie myślimy o tej samej miłości – wytłumaczyłam. - Chciałabym napisać o tej najcudowniejszej miłości, miłości w czasach, kiedy wszystko wydawało się takie proste. Miłość wtedy była bezinteresowna, nie chodziło w niej o pieniądze, seks, wygodę i wszystkie rzeczy, które teraz są tak ważne dla wszystkich. 
- Teraz też istnieje taka miłość – przerwał mi, na co ja tylko pokręciłam głową. 
- Świat staje się coraz bardziej samolubny. Ludzie coraz rzadziej patrzą na dobro innych. Interesuje ich tylko to co dla nich dobre. Natomiast ci, którzy mają dobre serce są zarazem wrażliwi, a inni to wykorzystują. 
- Wykorzystują? 
- Próbują ich zniszczyć – odparłam. - Wystarczy pokazać, że jest się słabym. Jak myślisz, dlaczego w tych czasach jest tak wiele samobójstw wśród młodzieży, albo osób samo okaleczających się? 
- Ale co to ma do miłości? - zapytał. 
- No tak, straciłam wątek – zaśmiałam się cicho i zamknęłam oczy. - Mam pomysł, moglibyśmy napisać o dziecięcych latach, kiedy wszystko było proste. 
- Nie wiem czy to dobry pomysł – odparł, stukając ołówkiem w kartkę. - Jak ty sobie to wyobrażasz?
- Pisalibyśmy o tym dlaczego teraz powiedzenie prawdy jest dla nas takie trudne, kiedy byliśmy dziećmi potrafiliśmy być ze sobą szczerzy. Dlaczego ukrywamy swoje uczucia, skoro kiedyś nie sprawiało to nam większej trudności? Dlaczego, kiedy stajemy się starsi tracimy ten blask szczęścia w oczach? Dlaczego nie cieszą nas już takie małe drobiazgi, tylko oczekujemy od życia wielkiego szczęścia, które zazwyczaj równa się z wielkimi pieniędzmi? Kiedyś nie zależało nam tak bardzo na rzeczach materialnych. Dlaczego teraz pieniądze stają się ważniejsze od przyjaciół, rodziny i prawdziwej miłości? Nie wiem jak to wytłumaczyć – westchnęłam. - Mam pomysł w głowie, ale nie mogę ułożyć tego w całość.
- Dlaczego to nie może być tak proste jak dawniej – skinął głową i zapisał coś na kartce. - Tak?
- Tak, właśnie o to mi chodziło. Kiedyś wszystko wydawało się takie proste, wiedzieliśmy, że możemy osiągnąć wszystko, a teraz? Dlaczego to nie może być takie proste? Co o tym myślisz?
- Myślę, że.. - przerwał mówić i spojrzał w kartkę, a następnie znów przeniósł wzrok na mnie. - to będzie coś wielkiego – uśmiechnął się. 
- Też tak myślę – odwzajemniłam jego uśmiech. - Bierzmy się do roboty. 

Kolejne godziny spędziliśmy na wymyślaniu i zapisywaniu nowych wersów, a wraz z tym nuciliśmy melodię, która tworzyła się z każdym kolejnym słowem. Czas mijał niesamowicie szybko i zanim się obejrzałam nastała noc. Coraz trudniej było mi powstrzymać ziewnięcia i opadające ze zmęczenia oczy. Spojrzałam na Justina, ale on zawzięcie próbował odnaleźć tą idealną melodie, która będzie pasowała do piosenki. Wygrywał coraz to różniejsze melodie na fortepianie, ale na jego twarzy też było widoczne zmęczenie. 
- Justin, jest już późno – powiedziałam, a kolejne ziewnięcie opuściło moje usta. - Powinnam wracać do domu. Moi rodzice, będą się martwić.
- Możesz zostać tutaj na noc, jeśli chcesz. Mamy jeszcze jedno łóżko wolne – zaproponował, siadając prosto. Podniósł ramiona do góry, aby się przeciągnąć.
- Dziękuję, ale muszę wracać do domu. Przyjaciółka przyjechała do mnie na weekend i nie chcę stracić czasu, którego nie zostało nam zbyt wiele. 
- Rozumiem – skinął głową. - Mam nadzieję, że nie jesteś zła, że cię tutaj wyciągnąłem. Bardzo chciałem cię poznać, a pisanie z tobą piosenki to naprawdę świetne uczucie. 
- Nie jestem zła, naprawdę świetnie się bawiłam. Choć muszę przyznać, że trochę się tego bałam. 
- Bałaś? - zapytał, siadając do mnie przodem. 
- Bałam się, że będziesz mną gardził jak wszyscy inni – szepnęłam niepewnie i spuściłam wzrok na swoje dłonie. 
- Gardził? Dlaczego miałbym tobą gardzić? 
Wzruszyłam ramionami. 
- Z tego samego powodu co twoja kuzynka – powiedziałam, nie podnosząc wzroku.
Poczułam jak chłopak delikatnie unosi mój podbródek, przez co uniosłam swój wzrok, a nasze spojrzenia spotkały się. 
- Wiem, że moje słowa nic nie znaczą i jestem nawet pewny, że mi nie uwierzysz. Dla mnie jesteś naprawdę piękną dziewczyną. 
- Ja.. - próbowałam mu przerwać. 
- Nie przerywaj mi. Rozumiem, jeśli nie chcesz rozmawiać o swoim wyglądzie. Jesteś siedemnastoletnią dziewczyną i to wiadome, że możesz się nie akceptować, ale zauważ jaka jesteś piękna w środku. To wszystko co mówisz, czynisz. To właśnie za to ludzie cię kochają. Nie za to jak wyglądasz, ale za to co próbujesz im przekazać, za wszystkie słowa, którymi próbujesz im przekazać jak niezwykli są. To właśnie dlatego jesteś nie zwykła i jeśli dalej będziesz kierowała się głosem serca to osiągniesz wielki sukces i pomożesz niezliczonej liczbie osób. Jesteś piękna Melodie – szepnął, wpatrując się w moje oczy. 
Wszystkie jego słowa, sprawiły, że moje serce przyśpieszyło. Jego wzrok, który ani na sekundę nie opuścił moich oczu był tak hipnotyzujący. Nie potrafiłam nic powiedzieć, nawet nie wiedziałam co mogłabym po tym powiedzieć. Justin powoli przybliżył się do mnie i położył swoje dłonie na moich policzkach i ustami pocałował moje czoło. Kiedy znów spojrzał w moje oczy, pogłaskał delikatnie mój policzek. 
- Uwierz w siebie – szepnął. 
Skinęłam głową, nie będąc w stanie nic powiedzieć. Kiedy w końcu postanowiłam się odezwać, w pokoju rozbrzmiał mój telefon. 
- Muszę odebrać, mama pewnie się już martwi – powiedziałam cicho i wstałam, wyciągając swój telefon z kieszeni. - Tak? - zapytałam, po odebraniu telefonu. 
Nikt się nie odezwał. Jedyne co było słychać, to cichy szloch mojej mamy. Moje oczy napełniły łzy, a serce zaczęło bić jak oszalałe. 
- M-Mamo? - zapytałam drżącym głosem, bojąc się tego co mogę usłyszeć. 
- Babcia umiera – powiedziała, nie mogąc wykrztusić z siebie nic więcej, podczas gdy zanosiła się płaczem.


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Przepraszam, że tak długo musieliście czekać na rozdział, ale ostatnie kilka tygodni były dla mnie trudne i nie byłam w stanie pisać.
Chciałabym was poinformować, że Diary Of Life od nie dawna możecie czytać na wattpadzie.
http://www.wattpad.com/story/24364751
Zapraszam x
Kocham was i mam nadzieje, że się na mnie nie zawiedliście.
wasza, Karolina x

24 komentarze:

  1. Oo Boziu .. Tego nie da sie opisac ,jest mega jahsjaiw ❤

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział C U D O W N Y !!!!! Czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ojeju jaki Justin jest kochany! Mam nadzieję, że on nie udaje i to wszystko, co mówi, jest prawdziwe. Ale kiedy oni w końcu się ujawnią no :(

    http://collision-fanfiction.blogspot.com/

    Proszę o głosy: http://sonda.hanzo.pl/sondy,241637,P804.html

    OdpowiedzUsuń
  4. Awww świetny kiedy Melodie powie Justinowi prawdę ? Do następnego

    OdpowiedzUsuń
  5. awwwwwwwwwwww kocham to i czekam na kolejny rozdział

    OdpowiedzUsuń
  6. Omg ale sie zakończyło..juz nie mg sie doczekać kolejnego i ciekawa jestem kiedy ona powie mu kim tak na parwde jest..kocham <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale Justin słodko do niej mówił awwww. czekam na kokejny rozdział, warto było czekać :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jejku składki oni są tak cholernie słodcy? Fjcksejfk Jestem ciekawa co będzie dalej z nią i Justinem i z nią a Jasonem, kiedy się wszystkiego dowie?
    Świetny rozdział! Już się nie mogę doczekać następnego. :) xx /@bizzlessmile

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie nie nie nie! TYLKO NIE BABCIA boze moje serce pęka na kawałki, jeju... Nie no w bólu czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  10. OMG wreszcie nowy rozdział,tak długo na niego czekałam zajebiste nie mogę doczekać się kolejnych rozdziałów! ;)
    @SwaglandJB

    OdpowiedzUsuń
  11. Super!!! Czekam na nn!
    http://moja-mroczna-pasja.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  12. nic sie nie stalo kochana ;* rozdzial swietny!

    OdpowiedzUsuń
  13. czekam na nowy, kiedy ona wkoncu mu to wyjawi...

    OdpowiedzUsuń
  14. tak się cieszę że napisałaś kolejny rozdział !
    jest cudowny i to bardzo
    czekam na następny kotek

    OdpowiedzUsuń
  15. Cudowny ! ;* czekam na kolejny ^ ^

    OdpowiedzUsuń
  16. Chciałabym zeby sie ujawnila

    OdpowiedzUsuń
  17. Świetny rozdział. :) @Little1Lies

    OdpowiedzUsuń
  18. Booski <3 + skończyłaś na idealnym momencie :( <3

    OdpowiedzUsuń
  19. Rozdział świetny, ale juz mogliby się ujawnić bo już za długo to się ciągnie

    OdpowiedzUsuń
  20. Jejku tylko nie to �� niech tylko się trzyma, proszę

    OdpowiedzUsuń
  21. świetne opowiadanie! będę tu zaglądać :)
    dołączam do obserwatorów i liczę na to samo :)
    zapraszam do siebie na ff http://art-of-killing.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  22. O boszz... Cudne *-* kocham twoje ff ;3

    OdpowiedzUsuń
  23. Cudowny rozdział! Jestem bardzo ciekawa reakcji Justina. x Nie martw się, cierpliwie czekałam na nowy rozdział :) Ale zawsze kończysz w takich momentach i trzymasz nas w niepewności ugh nie lubię tego, ale to sprawia, że jeszcze z większą niecierpliwością czekam na rozdział. :) /@bizzlessmile

    OdpowiedzUsuń
  24. Gratuluję! Zostałaś nominowana do Liebster Award! Regulamin i pytania znajdziesz u mnie na blogu : )
    http://dark-bieber-fanfiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń