26.06.2016

Rozdział 5

Myśli, które mną zawładnęły, zaczynają mnie z każdą kolejną minutą coraz bardziej przerażać. Moje sny były tak intensywne, prawie realne. Czułam każdy dotyk jego dłoni, każdy pocałunek.. Wciąż nie mogłam zapomnieć o przyjemności, którą czerpałam z jego bliskości. Czułam się zagubiona z uczuciami, które we mnie tkwiły, ale także zawstydzona tym, że mimo tego  jak bardzo chciałam trzymać się od niego na dystans on wciąż tkwił w mojej głowie. Moje myśli to jeden wielki syf, który nawet nie jest do uprzątnięcia. Nie jestem pewna czy pozbycie się go jest choć możliwe. Myślałam, że po upływie czasu to po prostu zniknie, ale on znów się pojawił. Znów wszedł w moje życie i teraz zapomnienie jest tak prawdopodobne jak pokój na świecie. Każdy próbuje o niego walczyć, ale końcem końców i tak pojawia się osoba, która niszczy wszelkie starania. Wracamy do początkowego punktu i szukamy innych rozwiązań, których efekt końcowy jest taki jak wszystkie poprzednie. Przewróciłam się na prawy bok i westchnęłam cicho, wciąż trzymając zamknięte oczy. Dopiero teraz poczułam ból rozchodzący się w mojej głowie. Uniosłam dłoń do swojej skroni i przycisnęłam do niej palce, marząc, aby to odprawiło całe pulsowanie. Nie mogę zdobyć się na to, aby otworzyć oczy, ponieważ już teraz wyobrażam sobie jak bardzo to spotęguje mój ból.
- Melodie – szepnął Justin zachrypniętym, porannym głosem.
Początkowo leżałam nieruchomo, trzymając oczy wciąż zamknięte. Jak to możliwe, że dopiero teraz poczułam jego dłoń na swojej talii? On cały czas był obok. Czy to znaczy, że mój sen.. Nie, to nie możliwe. Nie pozwoliłabym na to. Próbowałam sięgnąć pamięcią do wydarzeń wczorajszego dnia, ale część z nich była tak zamazana i niewyraźna. Co jeśli coś między nami się wydarzyło? W co ja się znowu wkopałam?
- Boli cię głowa? - zapytał cicho, delikatnie gładząc moją talię palcami.
Nie potrafiłam wydusić z siebie ani jednego słowa, więc po prostu skinęłam głową, przewracając się na brzuch, aby schować twarz w poduszce. Chciałabym się teraz w niej zatopić i zniknąć. Teleportować się do innego stanu, albo najlepiej cofnąć się w czasie i wybić sobie ten głupi pomysł z głowy.
- Usiądź, dobrze? Dam ci tabletkę na ból głowy i napijesz się. Jest ci niedobrze?
- Tylko głowa – szepnęłam zachrypniętym głosem, przez co się skrzywiłam. Brzmiałam jakbym dzień wcześniej zadrapała sobie czymś gardło.
- Musisz koniecznie się napić.
Obróciłam się na łóżku i usiadłam, opierając się plecami o ramę łóżka. Justin już wstał z łóżka i poszedł do kuchni. Potarłam dłonią swoje ramię zawstydzona. Tak bardzo chciałam wiedzieć co się działo wczorajszej nocy, ale nie miałam odwagi choćby o tym wspomnieć. Może tak naprawdę nic się nie stało, a mój sen naprawę był snem albo Justin był tak samo pijany jak ja i
- Proszę – powiedział Justin, podając mi tabletkę i butelkę wody. - Jak się czujesz po wczorajszej nocy?
- Oprócz bólu głowy? - uniosłam na niego swój wzrok i popiłam tabletkę. - Jakby ktoś wyciął mi dziurę w głowie i wymazał najbardziej upokarzające momenty mojego życia.
- Nie było tak źle. Fajnie się bawiliśmy. Co pamiętasz jako ostatnie?
- Skończyliśmy grać i zaczęliśmy rozmawiać. N
- Później nauczyłem cię robić drinki, które piłaś przez całą noc i stwierdziłaś, że rzucasz karierę, żeby zostać barmanką, ponieważ masz talent – zaśmiał się. - Przez cały czas się śmiałaś i ani razu nie wymiotowałaś. Co było dziwne, ponieważ po takiej ilości alkoholu byłem pewny, że skończysz w toalecie.
- Czyli jestem stworzona do picia? - uniosłam delikatnie kącik ust, nie mając siły na śmiech. - Nie zrobiłam nic upokarzającego?
- Raczej nie, mówiłaś śmieszne rzeczy, ale nie zrobiłaś nic czego mogłabyś się wstydzić
Odetchnęłam z ulgą i uśmiechnęłam się szczerze.
- Kiedy obudziłam się obok ciebie, bałam się, że no wiesz.. Coś się stało między nami..
        - Oh.. - mruknął, uciekając ode mnie wzrokiem.
        - Co oznacza to „oh”? Justin? - poruszyłam się niespokojnie, przygryzając nerwowo wargę.
        - Pocałowałaś mnie i.. nie odepchnąłem cię – westchnął, pocierając nerwowo dłonią kark.
        - Więc to nie był sen – zasłoniłam dłońmi twarz i pokręciłam głową.
- Pamiętasz co się stało? - zapytał, przybliżając się.
- Myślałam, że to sen, ale.. Jednak się myliłam.
- Potem dużo rozmawialiśmy. Postanowiliśmy dać sobie szansę. Teraz to raczej nie jest aktualne, prawda?
Co miałam mu opowiedzieć? Tak, zapomnijmy o wszystkim i zacznijmy od nowa! To nie jest możliwe, więc dlaczego nie mogę mu tego po prostu powiedzieć. Dlaczego nie mogę po prostu trzymać się od niego z daleka? Dlaczego wciąż zadaję sobie pytania na które nie potrafię odpowiedzieć? Chciałabym po prostu zdecydować, ale nie potrafię. Nie wiem, która z tych decyzji jest prawidłowa.
- Daj mi trochę czasu, dobrze? Muszę to przemyśleć. Nie mówię nie, ale to też nie oznacza tak. Po prostu nie wiem. Chyba muszę się z tym po prostu przespać.
- Jak ze mną? - zapytał, chcąc rozluźnić sytuacje, ale jedyne co z tym spowodował to rumieńce na moich policzkach.
- Zdecydowanie za wcześnie – mruknęłam, kładąc się z powrotem na łóżku i zasłaniając twarz ramieniem. - Muszę zadzwonić do Jamesa, podałbyś mi proszę mój telefon? - zapytałam, odsłaniając przy tym jedno oko.
- Jasne – wstał i podszedł do stołu, na którym leżał mój telefon. Następnie wrócił do mnie aby mi go wręczyć. - Ja też pójdę zadzwonić, nie długo wrócę.
Skinęłam głową i odprowadziłam go wzrokiem. Kiedy wyszedł z apartamentu, wybrałam numer Jamesa i przyłożyłam telefon do ucha, czekając na sygnał. Zmarszczyłam brwi, kiedy moje połączenie zostało odrzucone. Co jest?

Od: James
Nie mogę odebrać, nie jestem sam.

Do: James
Jesteś wzorem do naśladowania, Carter.

Od: James
Jako menadżer nigdy nie zawiodłem, więc nie marudź. Mam dla ciebie dobre wiadomości.

Do: James
Nie odwołujemy kolejnych koncertów?

Od: James
To też, ale nie tylko. Dzwonili z wytwórni. Są zachwyceni twoim sukcesem i chcą, abyśmy podesłali im nowy materiał na twoją trzecią płytę!

Do: James
Mówisz poważnie??

Od: James
Tak, zaczynamy pracę nad wszystkim. Przykro mi, ale nie damy ci odpocząć od muzyki.

Do: James
Jak na razie nie chcę od niej odpoczywać. Mam już kilka napisanych piosenek, ale chyba wolę napisać coś innego. Mam strasznie dużo pomysłów, więc to nie będzie nic trudnego. Do jutra napisze co najmniej trzy genialne piosenki. Muszę się tylko pozbyć Justina, aby móc się skupić na pisaniu.

Od: James
Dzisiaj odpoczywaj, nie ma co się śpieszyć. Dali nam sporo czasu na to.

Do: James
Myślisz, że teraz tak po prostu odłożę to na później? Nie ma mowy!

Od: James
Dobrze, więc pisz jak będziesz czegoś potrzebować. Jutro zaczynamy próby do koncertu. Napiszę ci później dokładniejsze informacje. Miłego pisania!

Odłożyłam telefon i uśmiechnęłam się szeroko. Właśnie na taką wiadomość czekałam. To pozwoli mi się oderwać od wszystkiego. Mój telefon znów powiadomił mnie o nowej wiadomości, więc ponownie wzięłam go do ręki.

Od: James
Zapomniałbym. Twój dawny przyjaciel powraca do naszego teamu i rusza z nami w trasę na kilka miesięcy. Pamiętasz jeszcze Nicka Cane'a?


***

Skup się na słowach, Melodie. Co chcesz powiedzieć? Jaką historię chcesz opowiedzieć? Może.. Nie, to się nie nadaje. Przygryzłam delikatnie końcówkę ołówka wpatrując się w kartkę. Może piosenka o rodzinie, tak bardzo za nimi tęsknię. Nie, to musi być coś wielkiego. Miłość na pewno nie wchodzi w grę. To tylko przypomina mi całą historię z Justinem i o tym, że wciąż nie udało mi się zdecydować czy chcę z nim być. Czuję się jakby ktoś rozdzierał mnie na dwie połówki. Jedna jest uległa i pragnie wrócić do swojej miłości. Druga natomiast nie ma zamiaru się łamać i chce pokazać jak silna się stała i żaden chłopak tego nie zmieni. Ja przyglądam jak dwie walczą między sobą, próbując przekonać tą drugą, że to ona ma racje. Właśnie przez nie żadna inna myśl nie jest do mnie dopuszczana, a piosenki jak nie było tak nie ma. Tak szybko jak udało mi się zachwycić całym tym pomysłem o nowych piosenkach, tak szybko się załamałam nie mogąc napisać ani jednego słowa. Czy nie ma na to jakiegoś lekarstwa? Może znów powinnam się upić, aby uwolnić mój umysł od stresu. To nie byłby taki zły pomysł. Wczorajszej nocy wymyśliłam całą listę swoich celi i zdecydowałam jak chcę, aby było między mną i Justinem, ale nie jestem pewna, czy po prostu nie uwiodło mnie jego ciało. Doskonale wiem do czego on jest zdolny. Teraz stoję w miejscu, a Justin znów wypełnił mój umysł. Może nawet dwa razy bardziej niż wcześniej. Wspomnienie naszych nocnych zbliżeń w bardzo obrazowy sposób wciąż do mnie powracały. Wtedy potrafiłam myśleć tylko o tym. Czasami nawet przyłapywałam się na głupiej tęsknocie za nim. Mój mózg wciąż powtarza „wybij go sobie w końcu z głowy”, ale serce i ciało chcą mieć go jak najbliżej siebie. Natomiast ja w tym czasie wariuje.
Podniosłam się z krzesła i pokuśtykałam szybko w stronę łóżka bez użycia kul. Położyłam się na brzuchu i sięgnęłam po telefon, który leżał obok na komódce. Wybrałam numer osoby, która zawsze potrafiła przełamać moją blokadę. Po kilku sygnałach usłyszałam w słuchawce znajomy głos, który od razu przywołał uśmiech na mojej twarzy.
- Cześć mała – powiedział dokuczliwie Sebastian, wiedząc jak bardzo nie znosiłam tego przezwiska.
- Zaraz się rozłączę – zagroziłam, choć nawet nie miałam w planach tego zrobić. Potrzebowałam tej rozmowy.
- Nie prawda. Znam cię, Melodie – zaśmiał się.
- Opowiadaj co u ciebie! Potrzebuję ciekawych historii z twojego życia, żeby przełamać blokadę.
- Czekam z nadzieją na czas, kiedy zadzwonisz do mnie bezinteresownie – mruknął, wzdychając.
- Dzwonię do ciebie bezinteresownie! Ostatnio po prostu nie mam głowy do niczego. Trasa zajmuje mi większość czasu i przez..
- Nie tłumacz się, jest w porządku. Rozumiem, że masz zabiegane życie, ale stęskniłem się za tobą.
- Nie długo będę na kilka dni w Nowym Yorku. Zarezerwuję dla ciebie wtedy cały mój wolny czas! - powiedziałam, uśmiechając się na ten pomysł.
- Masz w grafiku coś takiego jak „wolny czas”? - zaśmiał się, przez co trochę mi ulżyło. Nie lubię kiedy sprawiam przykrość komuś z moich bliskich. Nawet jeśli nie robię tego specjalnie. Nigdy nie chcę być powodem, przez który będą się smucić.
- Ha ha, bardzo śmieszne. Oczywiście, że mam coś takiego. Na przykład w tej chwili i wykorzystuję go pisząc piosenkę.
- Ale nie idzie ci to zbyt dobrze, tak?
- Nie mam ani jednego słowa. Moja głowa to jedno wielkie bagno, a ja nie potrafię się skupić, na żadnym konkretnym pomyślę. Czuję się jakbym wykorzystała już każdy możliwy pomysł.
- Może coś o twojej relacji z..
- O nie! Właśnie o tym nie chcę myśleć w tej chwili. To ma być piosenka o czymś co w żadnym stopniu nie łączy się z miłością.
- Napisz piosenkę o mnie, jestem dobrym materiałem na piosenkę.
- Piosenka, w której wymówię kilkadziesiąt razy twoje imię, tak? Chciałbyś – zaśmiałam się, ale po chwili namysłu wpadłam na pomysł, który sprawił, że aż podniosłam się z łóżka. - To jest genialny pomysł!
- Tylko żartowałem.. Serio myślisz, że to dobry pomysł? Nie jesteś typem piosenkarki śpiewających przez większość piosenki to samo słowo.
- Nie mówię o tym – przewróciłam oczami, odsuwając telefon od ucha. Przełączyłam rozmowę na tryb głośno mówiący i weszłam w aplikację z notatkami. Jesteś typem chłopaka, za którym dziewczyny wręcz szaleją. Dużo osób podczas rozmowy ze mną pytają się o to jak to możliwe, że nie jesteśmy parą. Mówią o tym, że w przyjaźniach damsko-męskich zawsze jedna ze stron w końcu i tak zakochuje się w drugiej. Nam też to przepowiadają.
- Więc napiszesz o tym, że nigdy w życiu się we mnie zakochasz?
- Nie, chyba nie mogę ci tego obiecać – zaśmiałam się. - Chcę napisać o tym, że nie mam zamiaru patrzeć w daleką przyszłość i rozmyślać na tym czy nasza przyjaźń ma sens. Jesteś wspaniałym przyjacielem i jedną z niewielu osób, które w ułamku sekundy potrafią sprawić, że się uśmiecham. Napiszę o tym jak wiele dla mnie znaczysz i jak wiele wspaniałych chwili przeżyliśmy razem. Właśnie to jest teraz ważne – powiedziałam, starając się w tym samym czasie zapisać to na telefonie.
- Melodie? - Sebastian odezwał się po chwili milczenia.
-Tak? - zapytałam, przerywając pisanie.
- Jesteś wspaniała. Jestem wielkim szczęściarzem.
- Chyba oboje nimi jesteśmy, wiesz? - uśmiechałam się, mówiąc to.
- Nigdy nie sądziłem, że napiszesz o nas piosenkę.
- Naprawdę lubię zaskakiwać – podniosłam się z łóżka i pokuśtykałam z powrotem do stołu, przy którym wcześniej starałam się cokolwiek napisać. Usiadłam na krześle i ponownie wzięłam długopis do ręki. - Zadzwonię do ciebie jak będę miała choć zwrotkę piosenki i powiesz mi co o niej myślisz.
- Jesteśmy umówieni. Trzymaj się, Mels – powiedział i nie czekając na moją odpowiedz, rozłączył się.

***

Miałam już gotową pierwszą zwrotkę piosenki, kiedy usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi. Nie, nie, nie, tylko nie teraz. W końcu udało mi się skupić na słowach, w końcu wiem o czym chcę napisać tą piosenkę, ale za kilka sekund cały czar pisania pryśnie. Dlaczego musiał wrócić w takim momencie. Miał mi dać cały dzień na pisanie, a wraca po kilku godzinach, przerywając mi pracę. Może jednak tylko o czymś zapomniał i wrócił tutaj tylko na chwilę. Proszę, niech to będzie prawda.
Okręciłam się na krześle, aby spojrzeć w jego stronę. Wpatrywał się we mnie z nieodgadnionym wyrazem twarzy. Nie było na niej choć śladu uśmiechu lub radości, która tak często mu towarzyszyła, kiedy był w moim pobliżu. Jego mięśnie były napięte co w pewnym momencie zaczęło mnie przerażać. Coś się stało. Coś musiało wywrócić go z równowagi.
- Nie potrafię dłużej tego ciągnąć, Melodie – odezwał się w końcu, ruszając w moją stronę.
- Co masz na myśli? - zapytałam niepewnie.
- Nie chcę się dłużej powstrzymywać – mruknął, stojąc przede mną. Położył dłonie na mojej  talii i podniósł mnie, abym stanęła na własnych nogach. Przyciągnął mnie bliżej siebie i pocałował mnie namiętnie, w sposób którym zawsze doprowadzał mnie do szaleństwa.

11 komentarzy:

  1. O cholera :o No to się narobiło. Ale co będzie dalej? Albo inaczej... Co to za Nick?

    OdpowiedzUsuń
  2. Kocham 😍
    Nic dodać, nic ująć jak zwykle spisałaś się na medal! 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham 😍
    Nic dodać, nic ująć jak zwykle spisałaś się na medal! 😊

    OdpowiedzUsuń
  4. Oooo melodie poddaj sie! Badzcie razem ❤❤❤

    OdpowiedzUsuń
  5. Ah melodie wyznaj w koncu co naprawde do niego czujesz. Kochane❤️❤️❤️ Mięsu nie moge doczekac sie co będzie dalej. Życzę weny

    OdpowiedzUsuń
  6. aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa, ja ich kocham!! I w sumie fajnie by bylo gdyby oni tez się pokochali. Trzymam kcuki i życzę weny ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ojej dopiero zobaczyłam ze jest juz nowy rozdział. Aaaa kocham ❤️

    OdpowiedzUsuń
  8. http://oszukani-deceived.blogspot.com/ ZAPRASZAM, nowe opowiadanie, pojawił się prolog, liczę na opinię:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Kiedy next? :)

    OdpowiedzUsuń
  10. bedzie ale dopiero jak wroce z wakacji 20 sierpnia

    OdpowiedzUsuń