28.08.2016

Rozdział 6

- Poczekaj, co zrobiłaś? - krzyknęła Isabelle, wpatrując się we mnie szeroko otwartymi oczami.
- Shh, nie tak głośno – uciszyłam ją, wzdychając.
- I to stało się miesiąc temu, a ja dopiero teraz się o tym dowiaduję? Naprawdę musiał minąć miesiąc, żebyś powiedziała mi, że znowu kręcisz z Bieberem?
- Nie kręcę, okej? To po prostu się stało.
- Takie rzeczy nie stają się tak po prostu, Melodie. Jak się z kimś całujesz, to nie całujesz tylko ty.
- Jego usta odbierają mi rozum.. - odparłam, zakrywając dłońmi swoje oczy, aby choć na chwilę uciec przed jej oskarżycielskim spojrzeniem.
- Nie rozumiem tylko dlaczego mi nie powiedziałaś? - zapytała po chwili, sprawiając, że poczułam się z tym wszystkim jeszcze gorzej.
- Nie wiem.. Może bałam się przyznać, albo nie chciałam o tym rozmawiać przez telefon..
- Co masz zamiar teraz zrobić? Wiesz, że on wiecznie nie będzie czekał. On nie należy do osób cierpliwych – westchnęła. - Widujecie się teraz?
- Jak na razie nie. On musiał wrócić do Kalifornii, a ja ruszyłam dalej w trasę. Miałam szczęście, że jego menadżer kazał mu wracać kilka dni po całym zajściu.
- Więc można powiedzieć, że od tamtej pory uciekasz od tego?
- Nie uciekam.. Staram się po prostu ograniczyć myślenie o tym. Mam mnóstwo innych spraw na głowie, a to może poczekać. Wytwórnia chce, abym im dostarczyła materiał na nową płytę, a mi wciąż brakuje czegoś w tych piosenkach. Chcę, żeby różniła się czymś od poprzednich, ale jak na razie nie mogę tego czegoś znaleźć. Trasa, Justin i inne problemy ani trochę mi w tym nie pomagają. Nie potrafię się skupić na muzyce tak jak dawniej. Jestem bez przerwy zmęczona i nawet nie mam czasu, aby odpocząć. Ciągłe próby, zmiany, koncerty, podróże – westchnęłam, opierając brodę na swojej dłoni. - Nie mogę się doczekać przerwy.
- Ile ci zostało do niej koncertów?
- Ten dzisiejszy jest ostatni, ale i tak jutro będę musiała..
- Nic nie będziesz musiała. Będziesz miała przerwę na odpoczynek. Skupisz się tylko na tym, a ja tego przypilnuję. Potrzebujesz tygodnia, który cały spędzisz w łóżku pisząc i grając, jak to robiłaś dawniej – uśmiechnęła się, kontynuując. - A wieczorami będziemy oglądały filmy lub seriale. Maraton z Zaciem Efronem lub Channingiem Tatumem dobrze ci zrobi.
- Przekonałaś mnie – zaśmiałam się, wpatrując się w nią z uśmiechem. - Dziękuję, że przyjechałaś.
- A co innego i ciekawszego mogłabym teraz robić? Z tobą zawsze najlepiej się bawię. Do tego darmowe podróże.
- Ej! Wykorzystujesz mnie – pokręciłam głową rozbawiona.
- Ktoś musi, prawda?
Wstałam od stołu i podeszłam do niej, żeby móc ją przytulić.
- Ciesz się, że zdjęli mi już gips – zaśmiałam się, obejmując ją. - A teraz szykuj się, zaraz wychodzimy.

***

- Dziękuję kochani za całe wasze wsparcie i oddanie! To była nasza wspólna niezapomniana noc! Byliście wspaniali! Kocham was! Dobranoc! - mówiłam na koniec, przed zaśpiewaniem ostatniej zwrotki swojej ostatniej piosenki.
Adrenalina wciąż buzowała w moim ciele, nie dopuszczając do siebie zmęczenia, które dopadło mnie dopiero po wejściu do garderoby. Muszę przyznać, że słowa Izzy podniosły mnie na duchu. Energia emanowała dzisiaj ze mnie promieniami, a koncert był jednym z najlepszych, które dałam podczas tegorocznej trasy. Uwielbiam występować. Kiedyś nawet nie chciałam myśleć o tym, że miałabym przed kimkolwiek występować, a teraz jest to jeden z najlepszych elementów mojej kariery.
- To był genialny koncert – usłyszałam głos Justina za swoimi plecami.
Uniosłam wzrok, aby zobaczyć go stojącego w drzwiach i spoglądającego na mnie z tym samym czarującym uśmiechem, którym za każdym razem mnie obdarowuje. Był ubrany w jedną ze swoich ulubionych szarych bluz i obdarte jeansy, które odsłaniały miejscami jego skórę.
- Nie miałam pojęcia, że na nim byłeś – odparłam dopiero po chwili.
- Chciałem zrobić ci niespodziankę – podszedł bliżej mnie i złożył pocałunek na moim policzku. - Ale to nie jedyna niespodzianka, na dzisiejszy dzień.
- Nie? A co takiego jeszcze przygotowałeś? - zapytałam, starając się utrzymać uśmiech na swoich ustach.
To nie tak, że nie cieszę się na jego widok, ale muszę przyznać, że miałam nadzieję, że spotkamy się w trochę późniejszej przyszłości. Tak bardzo ucieszyłam się z pomysłu Isabelle, jak na razie to właśnie to jest mój wymarzony odpoczynek. Zważając na to, że wciąż nie zdecydowałam co z nami będzie, co wyjątkowo utrudnia całą sytuacje.
- Zaczynasz dzisiaj swoją miesięczną przerwę, prawda?
- Prawda i co w związku z tym?
- To, że za tydzień wspólnie wylecimy na tygodniowe wakacje na Hawajach – powiedział z radością w głosie i uśmiechem, który ani przez chwilę nie schodził z jego twarzy.
- Żartujesz sobie? Hawaje? - wpatrywałam się na niego w szoku. - Tak bardzo bym chciała z tobą lecieć, ale Isabelle dopiero co do mnie przyleciała i miałyśmy razem spędzić ten czas. Rozumiesz, nie często zdarza nam się okazja.
- To nie jest żaden problem. Może po prostu polecieć z nami – zaproponował, wzruszając ramionami.
-  Nie jestem pewna czy będzie chciała..
- Melodie ten koncert był genialny! - Isabelle weszła do garderoby zachwycona, ale przystanęła po chwili, widząc Justina. - Justin? Mel nic nie mówiła, że ty też będziesz na koncercie.
- To była niespodzianka – powiedziałam, wpatrując się jednoznacznie. W tym momencie ona była jedyną osobą, która mogłaby mi pomóc w tym momencie.
- Mamy dla ciebie propozycję razem z Melodie – rozpoczął Justin – Co powiedziałabyś na to, aby za tydzień lecieć z nami na Hawaje? Chciałabyś?
- Żartujesz sobie? Hawaje? - zapytała, będąc w takim samym szoku co ja poprzednio.
- Powiedziałam to samo – zauważyłam, oddychając z ulgą, że chociaż ona będzie w stanie uratować mnie z tej sytuacji.
- Oczywiście, że tak! Byłabym głupia nie zgadzając się – odparła radośnie, a po chwili wydała z siebie pisk szczęścia. - To będzie idealne! Zawsze marzyłam o wyjeździe na Hawaje! Dziękuję! - podeszła do nas energiczni i obojga nas przytuliła.
Chyba za szybko zaczęłam cieszyć się jej pomocą. Przymknęłam oczy na moment, a kiedy je otworzyłam spojrzałam na dwójkę bardzo szczęśliwych osób przede mną. Może to jednak ja przesadzam. To w końcu pieprzone Hawaje. Powinnam teraz skakać razem z nią z radości. Isabelle będzie tam z nami i przypilnuje, aby sprawy nie wyszły spod kontroli. Co takiego złego może stać się, kiedy ona będzie przy nas?

***

Po krótkiej namowie, w końcu udało mi się namówić Izzy do powrotu do hotelu i już po godzinie weszłyśmy do wynajętego pokoju. Justin oznajmił, że jest zmęczony po dzisiejszym locie i  wróci do swojego hotelu, a jutro z samego rana przyjedzie po nas i zabierze nas na śniadanie. Przeszłam przez pokój i od razu rzuciłam się na łóżko. Byłam tak zmęczona, że gdyby Isabelle w tej chwili się uciszyła, ja w ułamku sekundy już bym zasnęła.
- Isabelle doskonale wiem, że cieszysz się z tego wyjazdu, ale błagam cię chodźmy już spać. Jestem padnięta – wymruczałam w poduszkę, nawet nie zerkając na przyjaciółkę.
- Przepraszam! Po prostu jestem tym tak bardzo podekscytowana. Wiesz, że do tej pory nie miałam możliwości pozwolić sobie na taki wyjazdu, a tutaj nagle twój chłopak..
- Jeszcze nie jesteśmy razem – przerwałam jej.
- No tak, tak. Po prostu bardzo się cieszę, że razem tam pojedziemy. Tak jak sobie obiecałyśmy – usiadła obok mnie na łóżku. - Pamiętasz?
- Oczywiście, że pamiętam - odwróciłam głowę w bok i uśmiechnęłam się. - Wypisałyśmy sobie miejsca, w które musimy pojechać razem.
- Hawaje zawsze górowały na pierwszym miejscu – przytaknęła. - Mówiąc o listach. Justin zostawił jedną dla ciebie, kiedy się przebierałaś. Mówił, że zapomniałaś jej zabrać ostatnim razem – wyciągnęła zgiętą kartkę z kieszeni kurtki i podała mi ją. - Co to takiego?
- Lista rzeczy, które powinnam zrobić. Ostatnim razem złapałam lekkiego doła. Wiesz, że brak mi tej szalonej strony. Wracając pamięcią do czasu, kiedy byłam z Justinem, wciąż nie mogę wyjść z podziwu, że ze mną był – zaśmiałam się.
- Oj przesadzasz. Może stroniłaś od zabawy, ale zawsze można było z tobą fajnie spędzić czas. Wiesz, a on właśnie potrzebował takiej ucieczki od tego całego zgiełku.
- Niby tak – przewróciłam się na bok i podparłam głowę na swojej dłoni. - Ale musisz przyznać, że teraz na imprezach tańczy się ze mną równie dobrze.
- Ujdzie w tle – zażartowała, wzruszając ramionami.
Uniosłam brwi i chwyciłam za poduszkę, która leżała obok mojej głowy, następnie uderzając nią brunetkę.
- Dobra, dobra – zaśmiała się. - Świetnie się z tobą bawię.
- Justin mówił coś jeszcze o tej liście?
- Tylko to, że od jutra musimy pomóc ci ją całą spełnić. Co ty tam na niej masz? - zapytała, wyrywając mi ją z rąk.
- Właściwie to nie mam pojęcia. Pisaliśmy ją, kiedy już byłam trochę wcięta i no cóż.. Nie pamiętam.
- Oh no tak. Pierwszy punkt zaliczony. Upić się do niepamięci – przeczytała, a następnie przejechała wzrokiem w dół po kartce, czytając w myślach kolejne punkty. - Musiałaś być naprawdę pijana – zaśmiała się, kręcąc głową. - Nie miałam pojęcia, że kiedykolwiek będziesz chciała kąpać nago w oceanie.
- Nie wierze, ze coś takiego napisałam.
- No to patrz - wystawiła kartkę w moją stronę, śmiejąc się.
Wzięłam ją do ręki i zaczęłam czytać kolejno punkty.

1. Upicie się do niepamięci.
2. Poderwanie 10 najładniejszych chłopaków w klubie.
3. Pocałunek z dziewczyna.
4. Skok na bungee.
5. Nocne pływanie nago w oceanie.
6. Wypuszczenie dziwnej plotki na swój temat.
7. Wkręcenie 3 ulubionych celebrytów.
8. Spontaniczny udział w pokazie mody.
9. Gra w paintball.
10. Wycieczka do Las Vegas
11. Nauczyć się surfować.
12. Spędzić noc na plaży.
13. Uczestniczyć w największej imprezie tego lata.
14. Wkraść się na prywatną imprezę.
15. Lot na Hawaje.
16. Puszczać nocą lampiony.
17. Jazda rollercoasterem.
18. Lot balonem.
19. Zrobić sobie tatuaż.
20. Pójść do parku trampolin.
21. Spędzić dzień w opuszczonym mieście.
22. Namalować graffiti.
23. Randka z fanem.
24. Zaskoczyć swoich fanów.
25. Uprawiać sex z najlepszym przyjacielem.
Ciąg dalszy nastąpi....

Wpatrywałam się w listę w niemałym szoku, co chwile przenosząc wzrok na Isabelle. Przecież to nie jest możliwe bym to ja wymyśliła całą ta listę. Przecież.. Nie to nie możliwe. Większość z tych rzeczy nigdy nawet nie przeszłyby mi przez myśl.
- Właśnie, a jeśli chodzi o ten ostatni punkt.. Miałaś tutaj na myśli mnie czy Sebastiana? Bo wiesz, ja nie mam nic przeciwko, ale nigdy nie zauważyłam, żebyś czuła do mnie pociąg - zaśmiała się. - Jeśli się mylę, to wiesz - puściła mi oczko, świetnie bawiąc się podczas całej tej sytuacji - chętnie się z tobą prześpię. Wystarczy poprosić.
- Oh zamknij się - położyłam się na brzuchu, kryjąc twarz w poduszce.
- Możemy spalić ta listę i powiedzieć Justinowi, że się zgubiła?
- Nie ma mowy, chętnie zrobię z tobą większość z tych rzeczy. Choć ta naga kąpiel w oceanie jest raczej zarezerwowana dla Justina.
- Spadaj
Jęknęłam głośno, będąc tym zażenowana. Czy pijana ja naprawdę jest tak nienormalna, chcąc zrobić te wszystkie rzeczy? Jestem pewna, że wielki wpływ miał na to miał Justin. Nie ma mowy, żebym zrobiła każdą rzecz z tej listy.

Do: Justin
Śpisz?

Od: Justin
Dopiero wróciłem do hotelu. Już się za mną stęskniłaś?

Do: Justin
Czytałam listę.............................................. Jesteś pewny, że to ja ją pisałam?

Od: Justin
Na 100%. Kazałaś mi dopilnować, że spełnimy każdy punkt, więc nie wywiniesz się z tego.

Do: Justin
Ten ostatni punkt na pewno jest twoim ulubionym.

Od: Justin
No wiesz.. Jak na razie nie jestem twoim chłopakiem, więc jestem twoim przyjacielem. Tak podchodząc do tego punktu, to tak. To mój ulubiony.

Do: Justin
Hmm, ale wiesz ten punkt brzmi „Uprawiać sex z NAJLEPSZYM przyjacielem”. Przykro mi, ale to stanowisko należy do Sebastiana. Pamiętasz go jeszcze?

Od: Justin
Może niedługo ja wskoczę na jego miejsce?

Do: Justin
Nie, to niemożliwe, on jest nie zastąpiony.

Od: Justin
To co powiesz na wykreślenie tego punktu? To mogłoby zniszczyć waszą przyjaźń, a szkoda stracić takiego przyjaciela.

Do: Justin
W sumie jak tak o tym teraz myślę, to muszę stwierdzić, że mogłabym się na to skusić. Sebastian jest przystojny i do tego gorący.

Od: Justin
A co z waszą przyjaźnią.

Do: Justin
Jest niezniszczalna, nie masz się o co martwić.

Od: Justin
Wciąż uważam, że to beznadziejny pomysł... Może jednak pomyślisz o mnie lub o Isabelle? To mogłoby być interesujące.

Do: Justin
Nie, już się zdecydowałam. To musi być Sebastian.

Od: Justin
Nie wolałabyś tego zrobić ze mną?

Do: Justin
Muszę do niego jutro zadzwonić.

Od: Justin
Nie, do nikogo nie zadzwonisz. Jutro spędzasz czas ze mną.

Do: Justin
Mogłabym się z nim spotkać jak wrócimy z Hawaii.

Od: Justin
Nawet się nie waż o tym myśleć!

Do: Justin
Chyba powinnam się położyć. Jestem tak zmęczona.

Od: Justin
Melodie nie ignoruj mnie!

Do: Justin
Dobranoc Justin! Śpij dobrze.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

HEY! HI! HELLO!

WITAM PO DŁUGIEJ PRZERWIE! Przepraszam, że rozdział dopiero teraz, ale po powrocie z wakacji szłam od razu do szkoły, więc nawet nie miałam czasu czegokolwiek napisać. Ale już wróciłam z podwójną siłą. Kolejny rozdział będzie dopiero za dwa tygodnie, ponieważ za dwa dni kończę 18 lat i na pewno nie uda mi się go napisać w weekend. Kocham was i mam nadzieje, że rozdział wam się podobał! Do następnego rozdziału!

6 komentarzy:

  1. O cholera hahaha Kocham rozmowę sms Justina z Melodie <3 :D Poza tym... Seks z Sebastianem naprawdę mógłby być ciekawy :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeju świetny i nie mogę doczekać się następnego! <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Przepraszam za dluga nieobecnosc rozdzial pojawi sie w tym tygodniu, przez egzaminy w szkole nie mialam czasu na internet i pisanie

    OdpowiedzUsuń