5.10.2014

Rozdział 22 "Bukiet czerwonych róż"

Melodie

Od Issy:
Nie, wychodź. Justin jest pod drzwiami i nie chce odejść. Czekam na Jamesa.

Do Issy:
Nie wytrzymam, muszę iść do toalety! Teraz! Nie możesz go jakoś odciągnąć?

Od Issy:
Nie dam rady, on jest cholernie uparty, ugh.

Do Issy:
Coś wymyślę.

Westchnęłam i zaczęłam krążyć po pomieszczeniu, rozmyślając jak mogę się stąd jak najszybciej wydostać. Nie pomagał mi mój pęcherz, który coraz bardziej nie dawał mi normalnie chodzić. Zaraz się tutaj przez niego zsikam. Cholera, muszę się stąd wydostać. Obejrzałam się dookoła siebie i chwyciłam swoją bluzę, założyłam ją i kaptur na głowę, chowając pod nim moje włosy. Wyjęłam szybko z torby okulary przeciw słoneczne i włożyłam je.

Do Issy:
Otwórz mi teraz te drzwi. Przebrałam się i nie pozna mnie, muszę biec do łazienki.

Wysłałam wiadomość i czekałam na reakcje z jej strony. Po chwili usłyszałem przekręcanie kluczy i jak tylko ktoś nacisnął klamkę wyleciałam z sali na korytarz ze spuszczoną głową biegnąc przed siebie, aby nikt mnie nie rozpoznał.
- Melodie poczekaj! - krzyknął za mną, znany mi męski głos.
- Daj spokój, Justin! Wszystko utrudniasz – warknęła moja przyjaciółka.
Słyszałam jego kroki za sobą, więc przyśpieszyłam i wpadłam do łazienki, zamykając za sobą drzwi. Pobiegłam do jednej z kabin i w końcu mogłam się załatwić, tuż po tym wyszłam z kabiny i czeka nas kolejny problem, jak ja teraz stąd wyjdę. Myśl, myśl Melodie. W tym momencie nienawidzę tej pieprzonej tajemnicy, nienawidzę Justina Biebera za jego pieprzoną ciekawość, dlaczego on musi być taki uparty? Powiedział, że rozumie, a teraz odpieprza takie rzeczy. Ugh! Moje życie jest popieprzone i już po tych kilku zdaniach mam dość tego słowa. Muszę coś wymyślić, bo zaraz będę musiała wracać do studia. Mam! Boże mam pomysł!
Zdjęłam z siebie bluzę i okulary i schowałam w jednej z kabin i stanęłam przy drzwiach.
-Melodie, co ty tutaj robisz? Nie powinnaś być w studiu? - spytałam głośno, aby Justin mnie usłyszał. - Co zrobił? - udałam, że odpowiedział ktoś mi szeptem. - Poczekaj zajmę się tym.
Wyszłam z łazienki i zamknęłam za sobą drzwi, jakby ktoś naprawdę dalej był w środku. Tak, to był genialny pomysł. Stanęłam twarzą w twarz z Justinem Bieberem.
- Dlaczego to robisz? - spytałam niezadowolona.
- Chcę ją tylko poznać, Madison co w tym złego? - westchnął.
- Napisałeś jej że rozumiesz dlaczego nie możecie się spotkać, w co ty grasz? Nie możesz dać jej po prostu spokoju?
- Chciałem ją po prostu poznać..
- Robisz to zbyt nachalnie, Justin.
- Myślałem, że jak ty mnie poznasz, to zrozumiecie, że jestem godny zaufania – mruknął.
- Czyli to wszystko było tylko po to by ją poznać? Boże jestem taką idiotką, przecież to było oczywiste. ,
- Madison, to nie tak..
- A jak? Chciałeś ze mną rozmawiać tylko dlatego, że znam Madison.. A ja śmiałam uważać cię za normalnego, fajnego chłopaka. Chciałeś mnie wykorzystać by w końcu osiągnąć ten swój głupi cel – łzy znów napłynęły do moich oczu.
- Jestem normalny, nie..
-Nie jesteś – przerwałam mu. - Jesteś wielkim Justinem Bieberem, który potrafi osiągnąć każdy cel nawet jeśli to się równa ze zranieniem kogoś.
- Nie chciałem cię zranić. Madison daj mi w końcu coś powiedzieć.
- Nie, nie chcę już rozmawiać. - Chciałam odejść, ale mnie powstrzymał.
- Przestań dramatyzować.. Chowasz się cały czas w cieniu swoich przyjaciółek i kopiesz pod sobą dziury utrudniając samej sobie życie. Mogłabyś zrobić coś ze swoim śpiewem bo widziałem potencjał w tym co zrobiłaś na imprezie, ale jestem pewny, że uważasz siebie za beztalencie.
- Wiesz dlaczego Melodie nie chce żeby ktokolwiek ją pozna?
- Bo chce normalnego życia.
- Tak, ale też dlatego, żeby inni traktowali ją normalnie tak jak jej przyjaciół. Widać, że ty tego nie potrafisz.
- Madison..
- Po prostu daj nam spokój i trzymaj się od nas z daleka.
Te wszystkie słowa, one wszystkie tak bardzo bolą. Chłopak, który uratował mi życie tyle razy właśnie teraz odchodzi. Właśnie teraz kazałam mu się do mnie nie zbliżać. Przez cały czas wiedziałam, że on chce jedynie informacji o tajemniczej Melodie, którą sama jestem, ale kiedy sam to stwierdził, to zabolało. Bo nie chciał mnie poznać, nie traktował mnie równej sobie, tylko chciał się dostać do tej lepszej mnie, o której się teraz dużo mówi. To wszystko jest takie bez sensu.
- Gdzie Justin? - zapytała Issy, kiedy w końcu wróciłam do studia.
- Pokłócił się z Madison, która kazała swojemu idolowi dać nam spokój. Chce mi się płakać, bardzo – spojrzałam na nią łzami w oczach. - Jest mi z tym strasznie źle.. chcę wrócić już do Nowego Yorku – szepnęłam.
- Pogadamy z Jamesem i zobaczymy co da się zrobić, dobrze? Teraz dokończ ten wywiad i wracajmy do hotelu.
- Nie zgodzi się, w sumie dopiero tutaj przyleciałyśmy.. Dobra idę to skończyć i wracamy do hotelu.

***

- Witamy po przerwie, a z nami dalej jest cudowna i tajemnicza Melodie. W twojej ostatniej piosence ostatnio był poruszony temat miłości, więc musiałaś mieć już tą swoją pierwszą miłość.
- Raczej pierwszą, niespełnioną miłość. W ostatnim czasie ta osoba już nie odzywa się tam często jak kiedyś i chyba jednak nic wielkiego tak jak marzyłam się nie zdarzy – powiedziałam, myśląc o Jasonie i o tym jak w ostatnim czasie, przestał pisać. - Nigdy nie miałam szczęścia jeśli chodzi o związki. Jestem romantyczką i nie wychodzi mi to na dobre.
- Oh rozumiem. Teraz trudno zdobyć romantycznego chłopaka. Choć słyszałam, że Justin Bieber jest romantykiem i słyszałam także, że jest zaintrygowany twoją osobą.
- Justin Bieber? Pisałam z nim raz i wydaje się bardzo miłym chłopakiem, pisaliśmy krótko, ale był bardzo miły. To było niewiarygodne zawsze marzyłam o tym by go chociaż zobaczyć na żywo, a on sam do mnie napisał i do tego skomplementował moją muzykę. To było cudowne przeżycie.
- Można powiedzieć, że miłość jest w powietrzu – zaśmiała się.
- Nie, nie to była tylko jedna rozmowa, nigdy się nie spotkaliśmy i wątpię by to się jeszcze kiedyś powtórzyło.
- Dlaczego?
- Nie jestem interesującą osobą, co już pewnie wie – zaśmiałam się.
- Jestem pewna, że przesadzasz, mi się bardzo fajnie z tobą rozmawia.
- Bo rozmawiasz ze mną pierwszy raz.
- Dobrze, wygrałaś, ale jesteś bardzo interesującą osobą i właśnie dzięki temu masz już tylu fanów. Nawet nie wiesz ile ich stoi pod naszym budynkiem z nadzieją, że się im pokażesz.
- Oni są cudowni i są dla mnie wielkim wsparciem. Bardzo was kocham i przepraszam, że nie mogę do was wyjść, ale nie jestem gotowa na tak duży krok – zwróciłam się do fanów. - Mam nadzieje, że was nie zawiodę i będę dla was takim wsparciem jak wy dla mnie.
- No, no macie świetną idolkę.
- Teraz to ty przesadzasz.
- Czasami mi się zdarza – zaśmiała się.
- Ej, naprawdę myślałam, że mówisz prawdę!
- Czy ktoś powiedział, że kłamałam?
- Dobra zaczynam tracić wątek – powiedziałam rozbawiona.
- Ja też, a nasz czas już się kończy, chciałabyś coś dodać.
- Dziękuję, za to, że pozwalacie mi być sobą – uśmiechnęłam się do siebie.
- My dziękujemy ci, że zgodziłaś na wywiad.

***

Cały mój pobyt w LA nie był taki jak sobie wymarzyłam. Był bardzo smutny i monotonny. Jedyne co dobre się zdarzyło to to, że znów zaczęłam pisać z Jasonem. Tak bardzo za nim tęskniłam. 

Do Jasona: 
Jeśli sobie kiedyś o mnie jeszcze przypomnisz to napisz:(

Od Jasona: 
Pamiętam cały czas i tęsknie:( 

Do Jasona: 
To dlaczego nie piszesz?

Od Jasona: 
Miałem dużo pracy i bardzo mało czasu, przepraszam.

Do Jasona: 
Mam nadzieje, że teraz chociaż na chwilę znajdziesz dla mnie czas. Nie radzę sobie bez ciebie. 

Od Jasona: 
Jestem pewny, że przesadzasz.

Do Jasona: 
Naprawdę czuję jakbym spieprzyła sobie życie swoją głupotą.

Od Jasona: 
To niemożliwe, bo nie jesteś głupia. 

Do Jasona: 
Nawet nie wiesz jak bardzo za tobą tęskniłam.

No i na naszych rozmowach zleciał mi cały ten czas. Oczywiście wychodziłam z Isabelle i dużo rozmawiałyśmy, a to robiłam w międzyczasie. Uwielbiam z nim pisać to jest takie odprężające czuję jakby on jedyny mnie rozumiał. Wracając do pobytu tutaj. Bardzo chciałam przeprosić Justina za to, że na niego nakrzyczałam. Dalej jestem na niego zła, ale w końcu chciał mnie poznać, więc to miłe, że tak się starał by mnie poznać. Od ostatniego spotkania nie odezwał się, ani do Madison ani do Melodie. W sumie właśnie tego wtedy chciałam.

- Melodie, miałyśmy się pakować. Jutro rano wyjeżdżamy, a ty jeszcze nic nie zrobiłaś – Isabelle przerwała mi pisanie i zabrała pamiętnik. - Jeśli teraz nie ruszysz tyłka, żeby zacząć coś robić nie schowam go i oddam dopiero w domu.
- Dobrze, dobrze już wstaje.
Schowałam swój pamiętnik do torby i wstałam podchodząc do szafy z moimi ciuchami. Nienawidzę się pakować, to jest najgorsza część wyjazdów. Zawsze zostawiam to na ostatnią chwilę, przez co wszyscy są na mnie wściekli.
Podczas gdy zbierałam swoje rzeczy i chowałam do walizki, w naszym pokoju rozległo się pukanie.
- Melodie bądź tak miła i otwórz – krzyknęła Is, sprzątając łazienkę.
- Dobra! - zostawiłam swoje rzeczy i ruszyłam do drzwi. Otworzyłam je i zdziwiona otworzyłam szeroko oczy. Justin stał z wielkim bukietem z czerwonych róż i czekoladkami.
-Przepraszam, Madison.

___________________________________________________
Hej kochani! 
Przepraszam, że tak długo musieliście czekać na ten rozdział, ale nie miałam na niego pomysłu i w końcu wyszło coś takiego. Nie wiem czy wam się spodoba, ale mam nadzieje, że tak.
Rozdział nie był sprawdzany i mam zamiar zrobić to jutro po szkole, więc przepraszam od razu za wszystkie błędy.
Dziękuję za te 23 komentarze pod ostatnim rozdziałem!
Mam nadzieje, że dalej będziecie komentować i motywować mnie to pisania bo to naprawdę pomaga.
Kocham was!
wasza @biebllins

16 komentarzy:

  1. Jejku, cudowny. Końcówka jest świetna, az mam łzy w oczach, dajcie mi takiego!

    OdpowiedzUsuń
  2. boże juz się nie mogę doczekać żeby Melodie spotkała Justina jako Jasona i żeby się dowiedzieli oboje kto kim tak naprawdę jest :(( (najlepiej z jakąś mega wielką dramą) jeez no
    ale o tak to kocham
    @caligenyphobia (believetour-fanfiction.blogspot.com)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział.Szybko dodaj nowy proszę !!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudny rozdział ! Czekam na next ! Mam nadzieję, że następny będzie szybciej niż ten, ponieważ jestem bardzo ciekawa co się wydarzy :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeju! Cudowny *.* a ta końcówka? Bbfsaetinvdfzvn mega! Mam nadzieje że szybki dodasz kolejny <3 czekam xoxox

    OdpowiedzUsuń
  6. Doprowadzasz człowieka do mordęgi! Kiedy oni w końcu się spotkają?! Tylko nie mów, że na samym końcu XD
    Rozdział dobry. Czekam na nexta. Pisz, pisz.

    L.H.

    OdpowiedzUsuń
  7. OH DLACZEGO JA DOPIERO DZISIAJ ZAUWAŻYŁAM NOWY ROZDZIAŁ?

    no nieważne ważne że wgl zauważyłam :D

    zgadzam się z moją poprzedniczką! Doprowadzasz nas chyba wszystkich do mordęgi! Kochanie co ty na to aby przyspieszyć ich spotkanie? ^^ Niech Justin w końcu pozna prawdę, zanim to pójdzie za daleko! ;x

    boski rozdział jak zwykle, nie mogę się doczekać nowego weny życzę xoxox @xayesswaggie

    OdpowiedzUsuń
  8. Aww! :D
    Niezle go splawila, pomysl godny geniusza ;)
    Ale... te roze i czekoladki, boze zakochalam sie! jemu zalezy... na Melodie, przeprosil Madison... a jest niby Jasonem dla Melodie.
    :(
    @TheAsiaShow_xx

    OdpowiedzUsuń
  9. cudowny, z niecierpliwością czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  10. (Z gory przepraszam za brak polskich znakow)
    Kiedy zaczlam czytac to nie moglam przestac. Nie przepadam za ff, w ktorych Justin jest slawny, ale to jest zupelnie inne. Jest po prostu genialne! Z czyms takim sie nie spotkalam i jestem naprawde pozytywnie zaskoczona. Bylam smutna, kiedy ...
    czytam sobie , a tu nagle koniec :/
    Czekam na nn xx Masz we mnie wiernego czytelnika :)
    ineedangelinmylife.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Boski rozdzial kochaniee *, * czekam na kolejny ;*

    OdpowiedzUsuń
  12. Okej, dziewczyno, szykuj się na długi komentarz!
    A więc dzisiaj znalazłam Twojego bloga i jak zauważyłam, że głównymi bohaterami są Justin i Lily, to od razu zabrałam się za czytanie. Gdy zauważyłam potem, że jest to opowiadanie o internetowej miłości, to umarłam! Kocham takie tematy, sama przeżyłam internetową miłość, ale najgorsze w tym wszystkim jest to, że ja też chciałam zacząć pisać ff z Justinem (gdzie jest sławny) o przyjaźni przez internet, oczywiście z inną fabułą, ale teraz całkowicie zwątpiłam, bo nie chcę być posądzona o jakiś plagiat czy coś ;_;
    Co do samego opowiadania - przeczytałam wszystkie rozdziały na raz i jestem pod wrażeniem! Twój styl pisania jest lekki, bardzo szybko się czyta i chce się więcej. Te fanfiction strasznie wciąga i uważam, że jest to najlepsze polskie fanfiction, a uwierz - czytam ich dużo, i mogę przyznać, że gdyby konkurowało np. z Dangerem, to mogłoby wygrać.
    Nawet nie wiesz, jak smutno mi było, że się nie spotkali i nie wyjawili! Przecież mieli tyle możliwości, ugh........... Jednak domyślam się, że planujesz, żeby ich spotkanie było wyjątkowe i nie mogę się tego doczekać :D
    W każdym rozdziale czuje się niedosyt, chce się więcej i więcej, tak jak ja teraz. Kochana, proszę, dodawaj szybko rozdział, bo umrę tu, dosłownie!
    PS. Chciałabym Cię zaprosić na moje nowe fanfiction z Justinem, który również jest sławny, główną bohaterką też jest Lily, ale fabuła jest zupełnie inna od Twojej. Wiele by to dla mnie znaczyło, więc jeśli znajdziesz czas, to proszę wpadnij na: hidden-enemies.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń
  13. no więc droga Karolinko jak zwykle postaram się zostawić jak najdłuższy i najoryginalniejszy komentarz.
    Zacznijmy od tego,że cię kocham (no ale to już raczej wiesz)
    uwielbiam to ff i nienawidze, gdy piszesz że jest słabe bo to nie prawda, z niecierpliwością czekam na każdy nowy rozdział bo to tak strasznie wciąga. Już długo szukałam ff które jakoś różniłoby się od innych, tych wszystkich ff gdzie justin jest w jakimś gangu czy coś tutaj prosze. Miałam już zacząć czytać to ff wcześniej ale jak to zwykle ja nie miałam czasu aż pewnego dnia nie mogłam spać i do 5 przeczytałam wszystkie rozdziały i wiesz jaka była moja reakcja bo napisałam ci strasznie dużo smsów haha a teraz gdy jestem na bieżąco nie moge wytrzymać, gdy dodasz nowy rozdział i jak na złośc nie chcesz mi dać aż tak dużo spojlerów za co z jednej strony jestem ci wdzięczna a z drugiej to najchętniej bym cię zabiła, bo powiedziałaś mi takie małe szczególiki które sprawiaja że jeszcze bardziej nie moge się doczekać! właściwie to nie wiem co mogłabym jeszcze napisać, bo właściwie na bieżąco ci pisze co sądze o rozdziale i o tym co stanie się dalej. Tak więc czekam niecierpliwie na kolejny rozdział (który mam nadzieje pojawi się szybko haha)
    i oczywiście przepraszam za wszelkie błędy i literówki, pisałam na szybko
    twoja paulinka aka luvmyjdb

    OdpowiedzUsuń