14.10.2014

Rozdział 23 "Cena kłamstwa"

Melodie

- Melodie bądź tak miła i otwórz – krzyknęła Is, sprzątając łazienkę.
- Dobra! - zostawiłam swoje rzeczy i ruszyłam do drzwi. Otworzyłam je i zdziwiona otworzyłam szeroko oczy. Justin stał z wielkim bukietem z czerwonych róż i czekoladkami.
-Przepraszam, Madison – powiedział, patrząc mi w oczy z skruchą.
- Justin? Co ty tu robisz? - zmarszczyłam brwi, wiedząc jak  wielką idiotkę zrobiłam z siebie, o to pytając. Chłopak stoi przed tobą z różami, czekoladkami i przeprosinami, a ty pytasz się go co on tu robi. Trzepnij się Melodie w tą pustą głowę. Jestem idiotką.
- Chciałbym cię przeprosić, Madison. Nie chciałem cię skrzywdzić, zachowałem się jak skończony dupek, wiem, ale chcę to naprawić.
- Jakbyś chciał to naprawić? - spojrzałam na niego, niepewnie.
- Możemy wyjść gdzieś razem, może teraz na śniadanie? - uśmiechnął się lekko, przez co moje serce zaczęło bić szybciej, on miał taki czarujący uśmiech.
- Do tych wszystkich paparazzi, którzy potem nie dadzą mi spokoju, bo będą chcieli wiedzieć kim jestem? - czar prysł, a jego uśmiech zniknął.
- Moglibyśmy zjeść w restauracji hotelowej – zaproponował.
- Jestem pewna, że już tam na ciebie czekają. Justin nie ma możliwości byśmy gdziekolwiek wyszli. Nie ma możliwości byśmy..
- To naprawili? - spytał, a ja wzruszyłam ramionami. - Kupiłem dla ciebie róże i czekoladki – uśmiechnął się znów podchodząc bliżej.
- Zauważyłam – zachichotałam cicho na jego ruch i przyjęłam od niego róże i czekoladki. - Są piękne, dziękuję.
- Nie dziękuj mi, tylko pozwól mi wynająć pokój, w którym za 20 minut zjemy razem śniadanie i porozmawiamy.
- O Melodie?
- Nie, o nas, chcę cię poznać, Madison. - ale ja jestem Melodie, to mnie cały czas poznajesz. 
- Nie jestem ciekawą osobą – mruknęłam, patrząc na swoje dłonie, nie chcąc już dłużej kłamać.
- Jestem pewny, że zanim uda mi się ciebie rozgryźć minie wiele takich spotkań – albo nigdy ci się nie uda. 
- Jutro wyjeżdżamy, Justin. Nie wiem czy będzie jakiekolwiek inne nasze spotkanie – szepnęłam. - Nie lepiej tego po prostu tak zakończyć. Wybaczam ci, rozumiem czemu to zrobiłeś i nie mam ci tego za złe. Nie musisz robić tego wszystkiego rozumiem, że nie jesteś mną zainteresowany pod żadnym względem, więc nie rozumiem po co to ciągnąć. Możliwe już nigdy się nie spotkamy.
- Lubię cię, Madison. Jesteś fajną dziewczyną i naprawdę chcę cię poznać.
- Jutro wyjeżdżam – powtórzyłam.
- To znaczy, że nie możemy zjeść razem śniadania? Chyba lepiej kiedy zjemy je razem niż w samotności, co? - uśmiech znowu pojawił się na jego twarzy.
- Ja mogę zjeść go z Isabelle, a tobie pewnie nie brak chętnych do śniadania – zaśmiałam się. - Wiesz nie jedna ze sław lub z twoich fanek zabiłaby za tą godzinę spędzoną z tobą.
- Ale ja nie chcę żadnej sławy, ani fanki chcę spędzić ją z tobą – zawtórował mi śmiechem, kręcąc głową rozbawiony.
- Ja też jestem twoją fanką, więc trochę się to ze sobą kłóci – spojrzałam na niego, udając poważną.
- Madison, proszę..
- Właśnie żadnych sław, a Melodie? Jestem pewny, że wolałbyś z nią spędzić czas.
- Nie, chcę iść z tobą na te śniadanie koniec, kropka.
Uśmiechnęłam się mimowolnie i przyglądałam mu się. Uśmiech nie schodził z jego twarzy. Wyglądał tak naturalnie. Czułam się przy nim tak odprężona, zero stresu, zero zmartwień. Chciałabym powiedzieć mu prawdę, mimo tego, że się ukrywam nie znoszę kłamstw. Dziwię się, że jeszcze się przed nikim nie wydałam, ponieważ kłamstwa nie przychodzą mi łatwo. Zawsze kiedy chciałam skłamać rodziców nawet w jakiejś drobnostce lub Isabelle, kiedy pytała się o coś wstydliwego, kłamstwo wychodziło mi tak jak głównym bohaterką w disneyowych serialach. Teraz prosto w oczy Justinowi kłamię, że jestem Madison, ale może dlatego mi się udaję, bo większość rzeczy które mówię są prawdą.
- Dobrze, więc daj mi się przygotować, a ty idź wszystko załatw, dobrze?
- Dobrze – uśmiechnął się ostatni raz i ruszył w stronę windy.
Zamknęłam drzwi od pokoju i odwróciłam się do nich, opierając się o nie plecami. Uśmiechnęłam się do siebie i zamknęłam oczy przywracając do pamięci znów jego obraz z kwiatami.
- Ziemia do Melodie! - krzyknęła, przywracając mnie do rzeczywistości. - Pakujesz się czy nie? Kto to był i skąd wzięłaś te kwiaty?
- Justin tutaj był i zaprosił mnie na śniadanie – uśmiechałam się szczerze, cała promieniejąc.
- Melodie.. James prosił cię byś trzymała się od niego z daleka. Jak masz zamiar przy nim dotrzymać tajemnicę?
- Przecież się nie dowie.. - mruknęłam cicho.
- Jutro wyjeżdżamy, oprzytomnij trochę. Melodie pójdziesz z nim dzisiaj na śniadanie i co dalej? Koniec, nie możesz mu podać żadnego kontaktu do siebie i już nigdy nie będziecie mogli ze sobą rozmawiać jako Madison i Justin. Właśnie apropo „Madison” masz zamiar cały czas go okłamywać? To nie jest uczciwe. Nigdy nic z tego nie będzie, nie jesteśmy ludźmi z jego ligi. Sławy przyjaźnią się ze sławami, a nie z dziewczynami takimi jak my. Jestem pewna, że nie chodzi ci o jego sławę, bo bardzo dobrze cię znam, ale spotykając się z Justinem Bieberem, łamiesz swoją główną zasadę. Trzymaj się jak najdalej od mediów, pamiętasz?
- To tylko jedno śniadanie.. Jedna rozmowa i koniec naszej znajomości, pasuje ci?
- Mels nie chcę byś była na mnie zła.. Chcę po prostu byś była szczęśliwa – szepnęła, podchodząc do mnie i przytulając do siebie. - Nie chcę by to wszystko cię zniszczyło.
- Wiem, przepraszam jestem głupia. Nie wiem co sobie myślałam. Spakuję się, zjem z nim te śniadanie i zakończę tą znajomość. Zrozumiałam.
- Nie chcę byś była na mnie zła, jesteś moją najlepszą przyjaciółką, martwię się.
- Niepotrzebnie, wszystko jest w porządku. Muszę iść do łazienki – szepnęłam, wychodząc.

Do Jasona:
Mam ochotę zasnąć na sen kilku letni.

Od Jasona:
Nie możesz tego zrobić, bo za bardzo bym tęsknił:(

Do Jasona:
Czuję się beznadziejnie..

Od Jasona:
Coś nie tak?

Do Jasona:
Chyba wszystko..

Od Jasona:
Mogę ci jakoś pomóc?

Do Jasona:
Nikt mi nie może pomóc. To takie bezsensu, ugh. Co robisz?

Od Jasona:
Zamawiam pyszne śniadanko. Melodie, pamiętaj, że ja tutaj zawsze jestem i zawsze będę dla ciebie możesz mi o wszystkim powiedzieć, a ja poruszę ziemią i niebem by ci pomóc.

Do Jasona:
Smacznego, napiszę do ciebie za jakąś godzinkę, dobrze?

Od Jasona:
Jasne, będę czekał z niecierpliwością na twoją wiadomość, madame.

Do Jasona:
Haha, nie rób tego. Do zobaczenia.

Schowałam telefon i uśmiechnęłam się do siebie. Chciałabym by on był tutaj teraz przy mnie. Wiem, że dzięki niemu życie byłoby łatwiejsze. Jesteśmy teraz w tym samym mieście. Mogliśmy się widzieć na mieście gdziekolwiek i nie zdawać sobie sprawy, że to my. Gdyby nie to, że to wszystko by było takie podejrzane już dawno bym do niego napisała i prosiła o spotkanie. Przyzwyczaiłam się już, że w moim świecie nic nie jest proste.
- Madison, Justin na ciebie czeka – krzyknęła Isabelle.
Westchnęłam słysząc te wymyślone imię z ust przyjaciółki. Po jej słowach zaczęłam się źle czuć z tym całym kłamstwem. Lubię Justina i on na to nie zasłużył. Chciałabym cofnąć się w czasie i dopilnować, żeby Melodie Rose nigdy nie zagadała do swojego idola Justina Biebera.
Wyszłam z łazienki i ruszyłam do drzwi, w których stał już Justin.
- Wszystko gotowe, idziemy?
- Jasne, tak – mruknęłam już bez humoru.
- Coś się stało? - spytał, kiedy wyszliśmy z pokoju.
- Nie wszystko okay – westchnęłam.
Weszliśmy do pokoju znajdującego się kilka drzwi dalej. Wyglądał prawie tak samo jak nasz tylko był trochę większy i wyglądał na pokój dla nowożeńców. Wydaje się to bardzo dziwne, ale jestem pewna, że nie było już innych pokoi lub Justin nie zdawał sobie sprawy z tego jaki pokój wynajął. Prawda?
- Um.. Co będziemy jeść? - spojrzałam na niego niepewnie.
- Nie wiedziałem co kupić, więc zamówiłem trochę różnych rzeczy, więc wybieraj – powiedział, odsuwając krzesło przy stole bym mogła na nim usiąść.
- Jutro wyjeżdżamy, Justin – powiedziałam, kiedy tylko usiadłam na swoim krześle.
- Wiem, Madison dlaczego ciągle to powtarzasz?
- Bo nie widzę sensu w tym spotkaniu. Już nigdy się nie spotkamy – mruknęłam bez humoru.
- Jak ci się podoba w Los Angeles? Miasto aniołów, nie jestem pewny czy to jest dobra nazwa dla tego miasta – zaśmiał się, patrząc na nią. - Wiesz Hollywood nie jest zbyt anielskim miastem, zważając na wszystkie skandale, plotki i tak dalej.
- Justin..
- Ale kocham to miasto, to taki mój drugi dom tuż po Kanadzie. Byłaś już kiedyś w kanadzie?
- Nie – westchnęłam, słuchając jak zmienia temat.
- Kocham Kanadę, nigdzie indziej nie czuję się tak dobrze jak tam. Życie tam wygląda całkowicie inaczej. Częstuj się jedzeniem, Madison.
Przyglądałam mu się kiedy tak opowiadał mi o urokach kanady i nałożyłam sobie naleśnik z owocami. Justin wydawał się zachwycony tym, że może mi poopowiadać o tym wszystkim. Jego twarz była rozpromieniona, a uśmiech jeszcze ani razu nie zniknął. Co jakiś czas unosił dłonie gestykulując nimi, aby dodać efekt swoim słowom. Był taki czarujący.
- A ty skąd pochodzisz? - spytał, przerywając moje przemyślenia.
- Z Nowego Yorku, mieszkam tam od urodzenia – odparłam, nakładając sobie drugiego naleśnika. - Znasz kogoś z Nowego Yorku.
- Tak, sporo sław tam mieszka, ale mam tam też przyjaciółkę – uśmiechnął się, mówiąc o niej.
- Też jest sławna? - przyglądałam mu się.
Nie odpowiedział mi tylko spuścił wzrok i zaczął nakładać sobie jedzenie. Wyglądał na zamyślonego, czasami otwierał usta jakby miał coś powiedzieć, ale po chwili je zamykał i marszczył brwi. Wpatrywał się w swoje jedzenie i po chwili uniósł wzrok.
- Tak, jest modelką – powiedział, lecz tym razem bez humoru.

________________________________________________
Hejka!
Jak widzicie role się odwróciły i Justin dołączył do gry w kłamstwa, haha.
Przepraszam, że musieliście tyle czekać na rozdział, ale w weekend nie udało mi się go dokończyć pisać i dopiero dzisiaj znalazłam czas.
Dziękuję wam, że mimo rozdziały nie są dodawane regularnie wy i tak tutaj jesteście.
Cieszy mnie to, że mimo, że nie którzy nie lubią Justina lub ff, w których jest sławny spodobał im się ten pomysł.
Kocham czytać wasze długie komentarze i przemyślenia na temat dalszych losów Jelodie.
Kocham was i dziękuję!
wasza @biebllins

11 komentarzy:

  1. SUPER ROZDZIAŁ ! CZEKAM NA NEXT ! :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. z każdym nowym rozdziałem myślę sobie ze to juz, wreszcie się dowiedzą, będzie drama aaaa a tu ciągle nic no! :D juz się nie mogę dorwać następnego
    @caligenyphobia xx

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeju, jeju, ja chcę jeszcze! Cały ranek czekałam, ale w końcu odpuściłam, hahah, no ale nareszcie dodałaś :D Cholera, znowu czuję ten niedosyt po przeczytaniu rozdziału, niech oni się w końcu spotkają, chociaż wydaje mi się, że nieprędko się to stanie :c
    Nie mogę się doczekać kolejnego, zapewne będzie równie genialny jak ten <3
    hidden-enemies.blogspot.com xx

    OdpowiedzUsuń
  4. omg co.. Justin też? RAJU DAJ IM SPOKÓJ NIECH ONA W KOŃCU SIE PRZEJĘZYCZY :D

    ja chce już Justina i Melodie together no..

    niech do tego dojdzie szybciej! Kochanie, zadajesz sobie wiele trudu haha nie prościej byłoby gdyby już wszystko sie wydało i love forever? :D

    cudowny rozdział jak zwykle zresztą <3 Nie moge sie doczekać kolejnego buziaki! xoxox @xayeswaggie

    OdpowiedzUsuń
  5. Boski rozdzial kochaniee *, * czekam na kolejny ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. mam wrażenie że niedługo oboje poplątają się w tym kłamstwach ha XD wspaniały rozdział

    OdpowiedzUsuń
  7. Teraz juz oboje brna w linii klamstw :(
    Ciekawe co z tego wyniknie ;)
    @TheAsiaShow_xx

    OdpowiedzUsuń
  8. Super rozdział czekam na następny ♡

    OdpowiedzUsuń
  9. Chce zeby sie wydalo wszystko i zeby byli razem ! + moglabys mnie informowac? @igaswiatek

    OdpowiedzUsuń