14.12.2014

Rozdział 27 "Cień smutku"

Drogi pamiętniku,
Ostatni czas był dla mnie bardzo trudny. Przestałam rozmawiać z Jasonem. Przestałam widywać się z Nickiem. Przestałam kontaktować się z kimkolwiek. Siedzę w swoim pokoju i myślę. Nie chcę stąd wychodzić. Nie pytaj dlaczego, nie znam odpowiedzi. Może to strach, a może wstyd. Historia znowu się powtarza. To co udało mi się zbudować, znów kawałek po kawałku się niszczy. Może to dla mnie za dużo? Może tak naprawdę tutaj nie pasuję. Nie widzę tutaj miejsca dla siebie. Pamiętam, kiedy stało się to pierwszy raz. Tej historii jeszcze nie poznałeś. Nikt jej nie poznał, ale nie chcę już dłużej jej w sobie trzymać. 
Wszystko zaczęło się w drugiej klasie gimnazjum. Na początku nie mogę narzekać nie było aż tak źle, dopóki nie przytyłam. Na początku tego nie widziałam. Akceptowałam siebie i wszystko było wspaniale, ale wiecie jak to jest. Jedno słowo potrafi wszystko zmienić. Dużo osób mnie otaczających zwróciło mi uwagę, że przytyłam. Wyobraźcie sobie jakie to uczucie kiedy przyjaciółka mówi ci, że trochę ci się przybrało na wadze. Tak, wtedy to zauważyłam. Nie wyglądałam już tak samo na zdjęciach, moja twarz wyglądała.. nawet nie wiem jak to powiedzieć tłustsza? Moje nogi były takie okropne, takie wielkie. Wyglądałam jak nie ja. Nie chciałam taka być, chciałam znów wrócić do dawnej Melodie. Wtedy zaczęłam się nienawidzić. Spokojnie, nie oszalałam na  tym punkcie w tak dużym stopniu, aby całkowicie się głodzić, choć zaczęłam jeść mniej niż zwykle i codziennie ćwiczyć. Nie widziałam żadnych efektów i do teraz nie widzę. Czasami patrzę w lustro i myślę „Może jednak nie wyglądam tak źle”. Później wychodzę, patrzę na te wszystkie dziewczyny i każda z nich ma coś lepszego ode mnie. Nienawidzę tego, że tak bardzo siebie nienawidzę. Tak, każda dziewczyna ma kompleksy, wiem o tym, ale kiedy próbuję znaleźć w sobie coś co naprawdę w sobie lubię, trafiam w pustkę. Uświadamiam sobie, że gdybym mogła to wszystko bym w sobie zmieniła. Ludzie zaczęli się ode mnie odwracać. Wszystko zaczęło się niszczyć, a ja zostałam z tym uczuciem całkowicie sama. Nie chciałam litości i pustych słów pocieszeń, chciałam tylko, aby ktoś w końcu do mnie przyszedł i zaczął rozmawiać nawet o tym, że mamy dzisiaj bardzo ładną pogodę. Nikt nie przyszedł. Moi rodzice myśleli i dalej myślą, że wszystko jest w porządku. Nie wiedzą o kłótniach, które prowadzę wewnątrz mnie. Często płakałam. Przestałam dopiero wtedy kiedy straciło to dla mnie sens. 
Do teraz nie potrafię się zaakceptować. Ludzie z mojej szkoły wpoili mi to na stałe jak beznadziejna i bezużyteczna jestem. Kiedy mam gorszy dzień, przechodzę obok lustra i staram się po prostu nie zwracać na siebie uwagi. Mój spokój odnalazłam w muzyce, grając na gitarze, pisząc piosenki, mogę pozbyć się tych wszystkich negatywnych uczuć i przelać je w muzykę. To był mój jedyny ratunek. 

Odkładając pamiętnik do szafki, spojrzałam na zegarek. Właśnie wybiła 15, a ja dalej leżałam w łóżku. Od kłótni z Jasonem moje życie stało się monotonne. Jedynym pocieszeniem dla mnie były zbliżający się zjazd rodzinny. Działają one na mnie kojąco.  W końcu będę miała swoich bliskich przy sobie. Chyba najbardziej cieszy mnie spotkanie z moją babcią. Nie mogę się z nią widywać często, ponieważ ograniczają nas dwie godziny drogi, ale staramy się z rodzicami odwiedzać ją przynajmniej raz na miesiąc. Od kiedy dziadek zmarł babcia została sama w wielkim domu, co nie podziałało na nią korzystnie. Oczywiście, wszyscy ją odwiedzamy, lecz to nie to samo, kiedy ma się kogoś przy sobie na stałe. Babcia zawsze mnie rozumiała, wspierała i nigdy nie krytykowała. Zawsze była kiedy jej potrzebowałam. Zawsze pamiętała o moich urodzinach i co najważniejsze nie oceniała mnie. Nie mogę powiedzieć, że wiedziała o mnie wszystko, ale to nie jest aż tak ważne. Nie mogę się doczekać aż w końcu będę mogła ich zobaczyć.
Wstałam z łóżka i w końcu postanowiłam zrobić coś z swoim życiem. Mój plan na dziś:
1. Przeprosić rodziców.
2. Przeprosić Jasona.
3. Przeprosić siostrę.
Tak dużo tych przeprosin, ale w końcu przestałam się tak nagle do nich bez powodu odzywać. Okay, miałam powód, ale oni go nie znali. Jason chciał mi jedynie pomóc, a ja go tak okropnie potraktowałam. Postąpiłam głupio, wiem, ale czasami po prostu kiedy moje myśli zaczynają ze mnie wychodzić, nie mogę przestać. Wpadam w dół, z którego potem trudno jest mi wyjść. Jak teraz mi się to udało? Rozpoczęłam swoją muzyczną kuracje. Przez cały czas spędzony w samotności napisałam mnóstwo piosenek. Musiałam pozbyć się tych wszystkich złych myśli. Po prostu nie mogę żyć tym wszystkim. Nic mi nie da wieczne użalanie się nad sobą, muszę w końcu ruszyć dalej.
Wyszłam z pokoju i weszłam do pokoju naprzeciwko. Moja siostra leżała na łóżku ze słuchawkami na uszach, ale kiedy zobaczyła mnie w drzwiach szybko je zdjęła i uśmiechnęła się lekko.
- Hej – powiedziała siadając. - Wszystko w porządku?
- Tak mi się wydaje – powiedziałam cicho, idąc w jej stronę.
Usiadłam obok siostry i spojrzałam jej w oczy.
- Przepraszam, że ostatnio byłam beznadziejną siostrą – westchnęłam. - Jestem starsza, a jedyne co ci pokazuje jak być ofiarą roku.
- Nie przesadzaj, jak na razie jesteś ofiarą miesiąca – zażartowała, przez co zrobiło mi się cieplej na sercu.
- To chyba dobra wiadomość – zaśmiałam się cicho i przytuliłam ją do siebie. - To wszystko czasami to za dużo abym mogła to udźwignąć sama.
- Dlatego masz nas, zawsze jesteśmy tu aby ci pomóc. Nie uda nam się to, kiedy zamieniasz się w antyspołeczną zbuntowaną nastolatkę.
- Nie jestem zbuntowana! Aspołeczna zawsze byłam nic już na to nie poradzimy – zaśmiałam się szczerze.
- Nie przesadzaj. Czasami bywasz towarzyska. Najbardziej kiedy Issy przyjeżdża. Ona budzi w tobie tą szaloną Melanie Rose.
- Zawsze jestem szalona, ale też nieśmiała, więc w sumie jedno wyklucza drugie. Boże, muszę być strasznie nudna! Jak ty ze mną wytrzymujesz pod jednym dachem?
- Bywa trudno, ale wiesz sławna siostra, ile z tego będzie korzyści! - uśmiechała się tuląc mnie.
- Mówisz poważnie? - spojrzałam na nią ze zdziwieniem.
- No jasne, że nie! Nie należę do osób, które lubią mieć oblężony dom.
- Przecież nikt nie wie kim jestem.
- Ale tak nie będzie zawsze Melodie, prawda? Wiem, że kochasz swoich fanów. Oni tak walczą o ciebie, aby nikt nigdy cię nie zranił. Kiedy już się ujawnisz ja będę przy tobie i będę cię wspierać. Obiecuję ci to.
- Dziękuję siostrzyczko – szepnęłam. - Nie długo wyjdzie moja EP-ka.. Chcą abym po tym się ujawniła, ale nie jako prawdziwa ja tylko zrobią mi metamorfozę, abym wyglądała okropnie i żeby nikt mnie nie poznał, abym mogła zobaczyć, którzy fani są prawdziwi itd.
- To jest świetny pomysł! Później pokażesz im jak bardzo się mylili!
- Wiesz jak ja reaguje na krytykę..
- Teraz będziesz wiedziała, że to kostium komentują. Nie prawdziwą ciebie.
- No tak, wiem.
- Kiedy ją wydacie?
- Za dwa miesiące.. Nie wiem czy jestem gotowa.
- Będę tam wtedy z tobą, dobrze? Będzie dobrze.
Moja kochana siostrzyczka. Zawsze miałyśmy ze sobą dobry kontakt. Oczywiście zdarza się, że się kłócimy, nawet często, ale kochamy się. Wiem, że jeśli potrzebuję, aby ktoś w końcu poprawił mi humor, to ona potrafi to zrobić po kilku minutach rozmowy. Jest ode mnie o kilka lat młodsza, ale czasami w ogóle nie widać tej różnicy. Jest bardzo dojrzała jak na swój wiek. Może to dlatego, że zawsze spędzałyśmy ze sobą bardzo dużo czasu. Ostatnio trochę zaniedbałam naszą więź. Nie potrafiłam pogodzić szkołę, pracę i rodzinę za jednym razem, ale wiem, że uda mi się to naprawić.
- Dziękuję, że jesteś siostrzyczko. Muszę iść porozmawiać z rodzicami – wstałam z łózka poprawiając koszulkę.
- Nie ma ich, wrócą dopiero wieczorem.
- A gdzie pojechali?
- Nie mam pojęcia.. Powiedzieli, że jadą pozałatwiać jakieś sprawy.
- Rozumiem, no trudno..
- Tak, w ogóle śledziłaś ostatnio co się dzieje u Justina? - zapytała, sięgając po telefon.
- Nie wchodziłam na Twittera od jakiegoś czasu. Coś się stało?
- Nie, po prostu jest jakiś dziwny.
- Dziwny? - usiadłam znów obok niej, spoglądając w jej telefon.
- Dziwnie smutny. Dziewczyny, które go spotykały nawet to potwierdziły. Pisały, że Justin próbował wymusić dobry humor i w ogóle, ale widać było w jego oczach, że coś go trapi czy coś takiego – wzruszyła ramionami.
- Złapał doła razem ze mną.. Wiesz to się przenosi z człowieka na człowieka.
- Pisałaś z nim? Dalej tak dziwnie się czuję z tym, że go znasz. Zawsze razem planowałyśmy to jak wyglądałoby nasze spotkanie, a tutaj nagle poznajesz go.
- Cass nie mam z nim kontaktu, przecież wiesz, że on nie wie kim naprawdę jestem.
- Ale przecież jako Melodie z nim pisałaś.
- Tak, ale to było kilka rozmów, nic wielkiego. Ja nie chcę do niego pierwsza pisać. On jest bardzo zajęty, nie mogę się narzucać.
- Wiesz co? Ty chyba nigdy się nie zmienisz. Wieczne wymówki.
- Siostrzyczko, znasz mnie doskonale. To nigdy się nie zmieni.
- Tsa.. Kochana siostrzyczko a jak tam u Jasona?
- No wiesz.. - mruknęłam, spuszczając głowę.
- Nie.. Melodie nie zrobiłaś tego.. - patrzyła na mnie, kręcąc głową.
- Czekaj! Skąd ty wiesz o Jasonie?
- Tajne źródła dotyczące Melodie Rose. Nigdy się nie dowiesz – udała złowieszczy śmiech.
- Jesteś nienormalna. Mówił ci to już ktoś kiedyś?
- Tak, a teraz ruszaj swój zgrabny tyłeczek do góry. Idziemy, musisz zadzwonić do niego i go przeprosić. Jestem pewna, że to też masz na swojej liście.
- Skąd ty wiesz o mnie tyle rzeczy?
- Halo, jestem twoją największą fanką. Jeszcze lepiej jestem Rosenator – śmiała się, podnąsząc mnie i ciągnąc mnie za sobą do mojego pokoju. - albo będę melodyjką Melodie. Możesz tak nazwać swoich fanów – śmiała się z wielkim uśmiechem na twarzy.
- Naprawdę jesteś nienormalna – zawtórowałam jej śmiechem.
- Siadaj i dzwoń – popchnęła mnie na łóżko, przez co upadłam na nie.
- Auć? Nie bądź taka brutalna, Cassie.
Usiadłam na łóżku i ociągającymi ruchami sięgnęłam po swój telefon. Wybrałam jego numer, ale jeszcze nie zaczęłam do niego dzwonić. Wpatrywałam się w telefon, nie będąc pewna czy mam to zrobić. Przygryzłam wargę i spojrzałam na siostrę.
- No dzwoń! - krzyknęła.
Przycisnęłam zieloną słuchawkę i przyłożyłam telefon do ucha.
- Co jeśli nie odbierze? - zapytałam, nerwowo skubiąc rąbek mojej koszulki.
- Spróbujemy później, nie widzę w tym, żadnego problemu.
Pierwszy sygnał, drugi, trzeci, czwarty i nikt dalej nie odezwał się w słuchawce. Zawsze denerwuję się dzwoniąc do niego. Boję się tego, że palce coś głupiego i to będzie koniec naszej „przyjaźni”? Już nawet nie wiem jaka jest nasza relacja. Wszystko stało się zbyt skomplikowane.
- Nie odbiera, Cassie..
Chciałam się właśnie rozłączyć, ale w ostatniej chwili ktoś odebrał.
- Tak? - mruknął zmęczony głos Jasona.
- Jason.. Tutaj Melodie. Chciałam cię przeprosić. Byłam głupia, przestając się do ciebie odzywać. Zachowałam się jak idiotka.
- Spokojnie, Melodie nic się nie stało..
- Jay kochanie! Czekam już pięć minut? - usłyszałam kobiecy głos w tle.
- Przepraszam, że przeszkodziłam – rozłączyłam się szybko.
Zamknęłam oczy, aby uspokoić nerwy. Nie chciałam znowu płakać. Nie miałam powodu, żeby płakać, przecież on nawet nie jest moim chłopakiem. Teraz nawet się do niego nie odzywałam. Miał prawo znaleźć sobie dziewczynę. Nie chcę by tak było..
- Co się stało? - zapytała zmartwiona.
- Nie powinnam teraz dzwonić, tylko mu przeszkodziłam.
- Był ktoś z nim? Dziewczyna?
- Tak, zadzwonię później. Kiedy będzie miał czas. Jesteśmy tylko przyjaciółmi, nic więcej.
- Melodie.. - szepnęła smutno.
Na moje szczęście drzwi na dole zostały słyszalnie zamknięte, co oznaczało, że moi rodzice wrócili.
- Rodzice wrócili, idę z nimi porozmawiać.
Minęłam ją i szybko ruszyłam do schodów. Zatrzymałam się na chwilę, aby odetchnąć i powstrzymać łzy. Nie chciałam, by rodzice znów się o mnie martwili. Już i tak mają przeze mnie zbyt dużo zmartwień. Ruszyłam dalej, a odległość, która dzieliła mnie z rodzicami zmniejszyła się. Spojrzałam na nich i momentalnie się zatrzymałam. Było coś nie tak. Bardzo nie tak. Mama była wtulona w tatę. Słychać było jej ciche szlochanie. Tato uniósł na mnie wzrok.
- Mamy dla was złą wiadomość – powiedział smutno.
______________________________________________________
Hej kochani!
Przepraszam, że tak długo nie było rozdziału, ale miałam tyle nauki, że nawet nie miałam czasu, żeby usiąść do komputera i spróbować coś napisać.
Przepraszam za wszelkie błędy, albo bezsensowne zdania. Jest późno nie mam siły ich sprawdzać
Mam nadzieje, że podoba wam się nowy rozdział.
Wchodzimy w mroczne czasy "Diary of Life".
Kocham was misie!
wasza @biebllins

16 komentarzy:

  1. Ja czytając *nie kończ sie, nie kończ sie* akshjsbb jeju tyle emocji, prosze daj nastepny Hahaha

    OdpowiedzUsuń
  2. OMG!!! Kiedy oni się wreszcie spotkają... Przerwałaś w takim momencie. Teraz to już nie mogę się doczekać następnego rozdziału. Mam nadzieję, że szybko go dodasz. Życzę weny żeby był tak genialny jak ten... zresztą wszystkie są :D @Alex41789

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeku misia, tak smutno mi teraz na serudszku, co wyklucza radość z faktu, że jest nowy rozdział. Jestem w kompletnej rozterce, ew. Wiesz, jak mocno cie kocham, prawda? Dlatego niech minal już te dwa miesiące i ona sie ujawni, bo chyba zwariuję:')
    KOCHAM TWOJ STYL PISANIA!1!!2!1!1!!!!1 i ciebie oczywiście też haha
    Lama x pamietasz? :')

    OdpowiedzUsuń
  4. Ojejku..jestem teraz rozdarta w środku. Po pierwsze Jestem szczęśliwa że dodałaś,nie było minuty żebym tu nie zajrzała. Po drugie złapałam smutasa, ten rozdział tak na mnie podziałał. :) A tak poza tym genialnie napisany<3 Jestem strasznie ciekawa co się teraz stanie :** Koffam <3 Czekam na nn.

    OdpowiedzUsuń
  5. Boski ! Czekam na next ! :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. matko tak długo czekałam ! opłacało się *-* tak mi szkoda Melodie ;c a Justin nie wiem kto to był mam nadzieję, że nie... ugh ;'c czekam na nn i mam nadzieję, że nie umarła jej babcia ;cc much love xoxo i z niecierpliwością czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  7. tak długo czekałam na rozdział i było warto, rozdział swietny ajdnakjdms
    cieszę się, że zwróciłaś większą uwagę na siostrę Melodie, muszę przyznać że uwielbiam ją
    nie wiem dlaczego ale mam wrażenie, że tą złą wiadomością będzie śmierć jej babci. Mylę się? przekonamy się w kolejnym rozdziale, który mam nadzieje dodasz bardzo szybko.
    Ciągle czekam na ich spotkanie, to będzie genialne
    czekam z niecierpliwością na te "mroczne czasy"
    @yolowithjus

    OdpowiedzUsuń
  8. warto było czekać <3 *O*
    nwm czemu ale mam wrażenie że tą wiadomością będzie śmierć jej babci... jakieś takie przeczucie...
    ale no nie ważne
    po prostu genialne! i czekam na kolejny rozdział <333

    OdpowiedzUsuń
  9. Genialny ! ;* czekam na kolejny ^ ^

    OdpowiedzUsuń
  10. Podoba mi się pomysł na fabułę i ogólnie jest dobrze. Pisze tutaj komentarz po raz pierwszy, więc przepraszam za to. Zawsze lubię się czepiać błędów, ale tutaj jakiś większych nir wyłapałam (:
    Pozdrawiam
    Nat x

    OdpowiedzUsuń
  11. Mogłabyś powiadomić mnie o następnym rozdziale? Nie mogę sie doczekaxc opowiadanie jest cudowne! TY: @adasfrajer nie zapomnij o mnie czekam cierpliwie na nn:))

    OdpowiedzUsuń
  12. Dzisiaj zaczęłam czytać to opowiadanie i już sie tak wciągnęłam w tą historie :o po prostu kocham to jest idealne czytajac to wygladalam pewnie beznadziejnie bo tu jest tyle emocji :D a czytajac ten rozdział "nie kończ się, nie kończ sie!" kocham to i czekam z niecierpliwością na kolejny <33

    OdpowiedzUsuń
  13. Genialny ! Kocham to ff ! Czekam na next>>>
    @bieberekx

    OdpowiedzUsuń
  14. Pochłonęłam wszystkie rozdziały w ciągu godziny, haha. Powinnam się szykować na wigilię, a siedzę z telefonem w ręce i czytam to zajebiste opowiadanie...
    Jesteś cudowna<3
    Czekam na kolejny i wesołych świąt!:*

    OdpowiedzUsuń
  15. Przeczytalam wszystkie rozdzialy jeju czekam na kolejny, uwielbiam Cie #Patrycja

    OdpowiedzUsuń
  16. Dziś o 1 w nocy natrafiłam na to opowiadanie, przeczytałam CALUŚKIE w 4h i dopiero teraz mogę skomentować, ale... WOW! Jesteś niesamowita dziewczyno! Uwielbiam Cię całym sercem za to, co piszesz. Mówię poważnie. Czuję się jakbyś pisała moją historię pomijając fakt, że ja nie jestem piosenkarką, w ogóle w sumie nie mam głosu, i to, że mój ukochany nie jest Justinem Bieberem (mam nadzieję o.O). Ale przeżywamy mniej więcej to samo, co oni! Pokochałam Cię już po pierwszym rozdziale, jak możesz być tak wspaniała? Od razu zapisałam się do informowanych i mam nadzieję, że już niedługo pojawi się kolejny rozdział. Czekam na niego z niecierpliwością!
    I zapraszam do siebie na: www.collision-fanfiction.blogspot.com
    Mam nadzieję, że skomentujesz chociaż raz i wyrazisz swoją opinię na temat mojego tworu :)

    OdpowiedzUsuń