11.05.2015

Rozdział 38 "Nowy początek"

„Wiem, że wszystko zniszczyłem, ale nie mogę tego tak zostawić. Nie mogę tak po prostu o Tobie zapomnieć.”

„Na nikim nigdy mi tak nie zależało. Uwierz mi.”

„Nie dam ci spokoju dopóki nie zgodzisz się ze mną porozmawiać”

„Nie wyjadę z Nowego Yorku, dopóki się ze mną nie spotkasz. Nie możemy tego tak zostawić, Melodie”

„Proszę odbierz telefon”

„Nie mogę Cię stracić.”

„Proszę zacznijmy wszystko od nowa.”

„Popełniłem błąd, chcę wszystko naprawić. Pozwól mi wszystko naprawić.”

Czym jest miłość w współczesnym świecie? Nieskończonym cierpieniem czy szczęściem? Wzlotem czy upadkiem? Dlaczego wszyscy tak bardzo jej pragną? Dlaczego jest tematem przewodnim w naszym życiu? Uczucie uniesienia nie trwa wiecznie, początkowo każdy ma swój miesiąc miodowy, ale następnie zaczynają się problemy, spięcia, różnica zmian. Czułość może to właśnie ona jest tym czego pragniemy? Jestem całkowicie zielona w tym temacie. Wiem jak jest być zakochanym. Doskonale poznałam to uczucie, lecz nie zaznałam nigdy prawdziwej miłości. Nie wiem jak to jest być w prawdziwym związku, dlatego nie mam też pojęcia co jest w tym tak przyciągającego. Filmy i książki nie przedstawiają nam prawdziwego obrazu miłości, ponieważ każda miłość jest inna. Każdy przekazuje ją na swój sposób. Wierzę w prawdziwą miłość i wierzę w to, że kiedyś ona także spotka mnie. 
Wiem czym jest zranienie. Wiem jakie to uczucie, kiedy ktoś komu tak bardzo ufałaś okazuje się kłamcą. Mimo wszystkich twoje uczucia się nie zmieniają. Dalej myślisz o tej osobie i nie pozwalasz sobie oddalić jej w zapomnienie. Zastanawia cię to czy żałuje, czy gdyby wiedziała, że tak to się stanie czy postąpiłaby inaczej? Czy uczucie, którymi myślałaś, że cię darzy były prawdziwe czy to kolejne kłamstwa, którymi cię karmiła. Mimo obietnic złożonych sobie nie uda ci się zapomnieć o wszystkim z dnia na dzień, lecz z biegiem czasu jest to możliwe.

Zamknęłam pamiętnik, a mój wzrok znów był skierowany prosto w ścianę. Minęły dokładnie cztery dni od mojego ostatniego spotkania z Justinem. Minęły dokładnie cztery dni od momentu, w którym zdradziłam wszystkim moją tajemnicę. Nie wiem czy żałuję tego co zrobiłam, ponieważ nie opuściłam od tamtej pory ani razu swojego domu. Mama pozwoliła mi te kilka dni zostać w domu, ale jutro moje szczęście się skończy. Będę musiała iść do szkoły, a czuję, że to nie będzie zbyt dobry dzień. Nie mogę powiedzieć, że nie jestem ciekawa tego jak zareagują ludzie, którzy przez ostatnie kilka lat próbowali zrównać moje życie z błotem, ponieważ ciekawość już zżera mnie od środka. Jednak zanim nastąpi jutrzejszy dzień mam jeszcze przed sobą dzień dzisiejszy. Postanowiłam, że wykorzystam go w lepszy sposób niż ostatnie. Sebastian obiecał mi, że dzięki niemu dzisiaj całkowicie zapomnę o wszystkim co się ostatnio działo i będę się po prostu dobrze bawić, więc dlaczego miałabym się na to nie zgodzić. Muszę w końcu wyrwać się stąd i przestać myśleć o wszystkim, co nie działa zbyt pozytywnie na moją psychikę i humor. To będzie najlepszy sposób, aby od tego uciec.

Do Sebastiana:
Kiedy masz zamiar po mnie przyjechać?

Od Sebastiana:
Będziesz gotowa za godzinę?

Do Sebastiana:
Już jestem gotowa.

Od Sebastiana:
Za chwilę po ciebie podjadę z małą niespodzianką.

Do Sebastiana:
Niespodzianką? Co ty znowu wymyśliłeś?

Od Sebastiana:
Niespodzianka to niespodzianka, Mel.

Do Sebastiana:
Mam się bać?

Od Sebastiana:
Może..

Do Sebastiana:
Może??? Co to jest? Sebastian!

Od Sebastiana:
Będę za 15 minut!

Westchnęłam i położyłam swój telefon na szafce obok łóżka, na którym siedziałam. Podniosłam się z niego i wolnym krokiem podeszłam do lustrzanej szafy. Spojrzałam na swoje odbicie i delikatnie przeczesałam palcami swoje włosy. Nie wyglądałam dzisiaj zbyt dobrze. Kilka ostatnich, nieprzespanych nocy, odcisnęły piętno na moim wyglądzie. Nie było by aż tak źle, gdyby nie lekki zarys worków pod oczami. Odetchnęłam cicho i otworzyłam swoją szafę, następnie wyciągając z niej kurtkę koloru khaki. Narzuciłam ją na swoje ramiona i wyszłam z pokoju. Zeszłam schodami w dół, nie mogąc przestać myśleć o wielkiej niespodziance Sebastiana. Jego niespodzianki zazwyczaj nie należały do tych dzięki, którym skaczesz z radości lub płaczesz ze szczęścia. Zazwyczaj, kiedy widzisz co przygotował nasuwa ci się od razu myśl „Kochany Sebastianie, czy mogę cię udusić?”.
- Dzień dobry, córeczko. Wybierasz się gdzieś dzisiaj? - zapytała z uśmiechem moja mama, kiedy weszłam do kuchni, w której ona razem z moim tatą jedli śniadanie. Odwzajemniłam delikatnie jej uśmiech i przysiadłam się do stołu. Wzięłam do ręki jabłko, leżące w koszyczku na środku stołu.
- Tak, umówiłam się z Sebastianem. Będzie tutaj za jakieś 10 minut – odparłam, po czym nagryzłam kawałek jabłka.
- Coś między wami się dzieje? Ostatnio bardzo dużo spędzasz z nim czasu – zauważył mój tato.
- Nie, tato. To tylko mój przyjaciel, nie masz się o co martwić – powiedziałam rozbawiona, powagą w jego głosie.
- Wolałbym, byś zastąpiła go sobie przyjaciółką, ale niech już będzie. Jego przynajmniej bardzo, ale to bardzo dobrze znam.
- Czy ty próbujesz mi coś przez to powiedzieć? - zaśmiałam się, kosztując swoje jabłko.
- Nic, a nic – zawtórował mi śmiechem, a dzwonek do drzwi rozbrzmiał w całym domu.
- To pewnie on, pójdę otworzyć – wstałam od stołu, a następnie wyszłam z kuchni, kierując się holem do drzwi wejściowych. Przekręciłam klucz i otworzyłam je. W drzwiach stał jak zwykle uśmiechnięty Sebastian, ale jego uśmiech nie był taki jak zwykle. Był to bardziej ten nerwowy uśmiech, który pojawiał się na jego twarzy w chwili, kiedy się stresował.
- Cześć – przywitałam go i otworzyłam szerzej drzwi, aby wpuścić go do środka. - Teraz wytłumacz mi co takiego zrobiłeś, że tak się tym stresujesz? - zapytałam, nie mogąc powstrzymać mojej ciekawości.
- Cześć – odparł, ale nie wszedł do środka, ani nie odpowiedział na moje pytanie.
- Sebastian o co chodzi? - zapytałam, marszcząc delikatnie swoje brwi, będąc zdezorientowana.
- Tylko się nie denerwuj, okej? Próbowałem odmówić, ale zostałem przekonany mnóstwem świetnych argumentów – powiedział nerwowo gestykulując dłońmi.
- Sebastian powiesz mi w końcu co się dzieje? - zapytałam, cicho wzdychając oparłam się o framugę drzwi.
Sebastian odwrócił się i spojrzał na swój samochód, a następnie skinął na nie głową. Ugryzłam kawałek jabłka i przechyliłam głowę w bok, aby sprawdzić dlaczego patrzy w tamtą stronę. Przełknęłam kawałek jabłka i spojrzałam gorączkowo na Sebastiana dopiero teraz orientując się co tutaj się szykuje. Drzwi samochodu otworzyły się, a z środka wysiadł Justin. Ścisnęłam dłoń na jabłku i spojrzałam wściekła w stronę Sebastiana.
- Jesteś zdrajcą! - krzyknęłam i zanim to przemyślałam rzuciłam jabłkiem w Sebastiana. - Jak mogłeś go tutaj przywieźć!
- Ała? Jabłkiem? Poważnie Melodie? - zapytał, pocierając dłonią swoją koszulkę, aby pozbyć się soku z jabłka. - Nie mogłem mu odmówić. Wysłuchaj go, Mel. Nie pożałujesz, obiecuje.
- Żałuje, że jesteś moim przyjacielem! Jesteś.. niewiernym głupkiem! - szepnęłam przez zaciśnięte zęby, celując palcem wskazującym w jego klatkę piersiową.
- Lecą ostre słowa – zaśmiał się i złapał mój palec w swoje. - Zobaczysz jeszcze mi podziękujesz. Wiem, że zrobił coś co trudno jest wybaczyć, ale wiem co do niego czujesz i mimo że udawał kogoś innego, wiem, że on czuje do ciebie to samo. Nie złość się na mnie, melodyjko – posłał mi swój lekki uśmiech i złożył pocałunek na czole. - Teraz pozbądź się tego grymasu i wysłuchaj go.
- Nie mam żadnego grymasu – mruknęłam, spoglądając na niego spod byka.
- Nie będę wam już przeszkadzać – powiedział i delikatnie uśmiechnął się do mnie. - Do zobaczenia – dodał, kiedy zbliżał się do swojego samochodu. Poklepał Justina po ramieniu i wsiadł do samochodu.
Wyszłam z domu i zamknęłam za sobą drzwi, aby nikt z rodziny nie mógł usłyszeć naszej rozmowy. Justin wolno i niepewnie ruszył w moją stronę, a ja usiadłam na schodku przed domem, czekając aż do mnie dołączy. Patrzyłam jak zbliża się do mnie. Spojrzał na mnie i obdarzył mnie lekkim uśmiechem. Usiadł obok mnie i spojrzał na przestrzeń przed sobą.
- Znasz to uczucie, kiedy zrobisz coś lekkomyślnego, a później zamiast zaprzestać robienia tego wkopujesz się w to coraz bardziej? Mimo, że chcesz powiedzieć prawdę, boisz się i nie masz pojęcia jak to zrobić. Zagłębiasz się w swoje kłamstwa i choć wiesz, że to złe to teraz nie możesz już przestać. - mówił, ale jego wzrok wciąż był utkwiony w przestrzeni przed nami. Dopiero po chwili przeniósł go na mnie i kontynuował -  Zrobiłem źle. Nie powinienem cię oszukiwać, ale.. ale nie mogłem cię stracić, Melodie. Bałem się tego co będzie, kiedy dowiesz się prawdy. Chciałem byśmy się spotkali, aby pokazać ci kim jestem. Bądźmy szczerzy, gdybym powiedział ci kim jestem to na pewno byś mi nie uwierzyła. Nie chciałem, aby to tak wyglądało. Nasze spotkanie miało wyglądać całkowicie inaczej. Nie miało być kłótnią. Myślałem, że to będzie mój najszczęśliwszy dzień w życiu, a zamiast tego można go nazwać jednym z najgorszych. Żałuję, że cię okłamałem. Nie chciałem cię zranić. - mówił, wpatrując się w moje oczy. - Pozwól mi to naprawić – dodał szeptem z nadzieją w głosie.
Czułam szczerość tych słów, widziałam to w jego oczach, więc albo jest bardzo dobrym aktorem albo naprawdę żałuje tego co zrobił. Odwróciłam swój wzrok, próbując ułożyć sobie choć jedno sensowne zdanie w głowie, lecz czułam tylko jak wszystko plącze się w mojej głowie, a wszystkie myśli naskakują na siebie jak oszalałe. Moje serce chciało mu odpowiedzieć „tak”, lecz rozum miał inne zdanie w tej sprawie. Odetchnęłam cicho i spojrzałam na swoje dłonie, próbując wybrać właściwy wybór. Gdybym go teraz odrzuciła, miałabym wielkie wyrzuty sumienia, że tak po prostu go odepchnęłam. Byłabym też z pewnością ciekawa jak inaczej potoczyłyby się moje losy gdybym mu wybaczyła. Z drugiej strony nie chciałabym, aby znów skończyło się tak jak poprzednim razem. Nie chcę, aby znów mnie zranił, kiedy nadejdzie tylko na to okazja. Muszę znaleźć kompromis w tej sytuacji. Podniosłam swój wzrok i przeniosłam go na chłopaka.
- Dobrze, zgadzam się, ale pod jednym warunkiem – powiedziałam, będąc poważna, ale widząc uśmiech rozświetlający jego twarz trudno było mi się powstrzymać i go nie odwzajemnić.
- Zgodzę się na wszystko – odparł bez zastanowienia.
- Zaczynamy wszystko od zera. Chcę abyśmy poznali się od nowa. Chcę zapomnieć o Jasonie i poznać prawdziwego ciebie. Nie tego Justina, którego widzę w telewizji, ale tego, który właśnie siedzi obok mnie.
- Z wielką przyjemnością poznam cię od nowa, Melodie Rose. Już poznałem twoje trzy zaskakujące wcielenia czego mam się spodziewać przy czwartym razie? - powiedział, a w jego oczach zawitało rozbawienie.
- Trzy wcielenia?
- Poznałem już Madison, anonimową Melodie, a także internetową Melodie – wytłumaczył, nie odrywając ode mnie wzroku.
- Wszystkie mówiły szczerze, choć Madison czasami, kiedy mówiła o swojej przyjaciółce Melodie to tak naprawdę mówiła o sobie, rozumiesz – zaśmiałam się cicho i wstałam. - Podnoś się, czas poznać się na nowo.
Ruszyłam w stronę drzwi i oparłam się o nie. Skrzyżowałam ręce na piersi i czekałam, aż chłopak wstanie. Kiedy patrzył na mnie pytająco, zaśmiałam się i pokręciłam głową rozbawiona.
- No podnoś się z tych schodów, nie mamy całego dnia – pośpieszyłam go.
Justin wstał na równe nogi i zszedł schodami w dół. Zaczął iść chodnikiem przed siebie coraz bardziej oddalając się od mojego domu, a ja patrzyłam za nim zdezorientowana. Czy zrobiłam coś co go uraziło? Myślałam, że właśnie tego chce. Delikatnie przygryzłam wargę i ostatni raz spojrzałam na chłopakiem, który szedł, nie oglądając się za siebie. Chwyciłam za klamkę i otworzyłam drzwi, a następnie weszłam do środka. Zamknęłam je za sobą, a następnie oparłam się o nie plecami. Próbowałam zrozumieć co właśnie się stało, ale za nic nie wiedziałam co o tym myśleć. On tak po prostu wstał i odszedł, bez żadnego słowa wytłumaczenia lub pożegnania. To jest najdziwniejsza sytuacja, której byłam świadkiem, a nawet uczestnikiem.
Nagłe pukanie do drzwi oderwało mnie od moich myśli. Odepchnęłam się lekko od drzwi i odwróciłam do nich przodem. Otworzyłam je i nie zgadniecie kogo w nich zastałam. Dobrze, to nie jest tak trudne do zgadnięcia.
- Cześć, kręciłem się tak po okolicy i chyba się zgubiłem. Byłbym ci bardzo wdzięczny, gdybyś pomogła mi znaleźć drogę do centrum – powiedział, uśmiechając się przy tym promiennie. - Oh, zapomniałem się przedstawić. Jestem Justin – wyciągnął dłoń w moją stronę, abym mogła ją uścisnąć.
- Miło mi cię poznać, jestem Melodie i z wielką chęcią ci pomogę – powiedziałam, czując jak małe uczucie szczęścia rozprowadza we mnie swoje ciepło.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hej miśki x
Rozdział nie jest jakoś specjalnie długi, ale uwielbiam jego zakończenie.
Przyznaję się od razu, że nie został on sprawdzony, więc przepraszam za wszelkie błędy.
Źle się dzisiaj czuje i nie mam już siły, a nawet ochoty, aby dokładnie go sprawdzać.
Przepraszam, że znów musieliście tyle na niego czekać.
Kocham was i dziękuję za to, że jesteście!

Chciałabym was serdecznie zaprosić na cudowne opowiadanie Bieber's Touch.
Obiecuję, że nie pożałujecie jeśli zaczniecie je czytać.
Gwarantuję mile spędzony czas z opowiadaniem.

Dobrze to chyba koniec na dzisiaj.
Do zobaczenia!
wasza Karolina x

18 komentarzy:

  1. Wow *-* CUUUdny, kocham to ff <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeju, to zakończenie wygrywa wszystko!
    No rozdziały cudowny i czekam na kolejny:***

    OdpowiedzUsuń
  3. O.jeny...pogodzili sie...kocham to <3 nie.mg doczekac sie kolejnego...teraz to bd sie dzialo! Zapraszam do siebie fight-for-this-love-jb.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. No no no czyli wszystko od nowa ? Już nie mogę doczekać się tego co będzie dalej ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Szczerze? Z przyjemnością czekam tak długo na każdy kolejny rozdział, bo wszystkie są wspaniałe. W końcu zaczną normalnie z sobą rozmawiać, bez żadnych kłamstw i tajemnic, na to właśnie czekałam! Uwielbiam to opowiadanie i nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Asdfghjkl słodko :D Warto było czekać, czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Kolejny genialny rodział! Justin jest taki romantyczny i idelany asggaffsdfsg!!! <3 Zawsze jak dodajesz rodział to mam uśmiech na twarzy :3 =^^=

    OdpowiedzUsuń
  8. Odbhjdjdjj ta końcówka :) rozdział jest super

    OdpowiedzUsuń
  9. jejku kocham to zakończenie !
    bardzo mi się podoba
    tylko szkoda że takie krótkie :(
    ale błagam Cię opisz jak wraca

    OdpowiedzUsuń
  10. Genialny kochanaa ! ;* czekam na kolejny ^ ^

    OdpowiedzUsuń
  11. R E W E L A C Y J N Y blog ! *.* dziś go odnalazłam i przeczytałam wszystkie rozdziały. Zakochałam się po prostu! Nie mogę się doczekać nexta, jestem bardzo ciekawa jak potoczą się sprawy między Melodie a Justinem. Uwielbiam to !! <333 Btw, końcówka po prostu genialna ! :D *.*

    OdpowiedzUsuń
  12. zajebisty❤❤❤

    OdpowiedzUsuń
  13. KOCHAM <3. Kiedy następny? *_*

    OdpowiedzUsuń
  14. Kurde, no kiedy będzie ten nowy rozdział?

    OdpowiedzUsuń
  15. Wow..zaczelam wczoraj czytac to opowiadanie i jest super! Zamiast sie uczyc to to czytam ! Czekam na nastepny rozdzial, mam nadzieje ze szybko sie pojawi :**

    OdpowiedzUsuń
  16. Cześć! Jakieś 4 godziny temu natrafiłam na tego bloga i od razu zaczęłam czytać.. Aż w końcu mi się udało i doszłam do końca! Nie pozostaje mi już nic, jak tylko czekać na następny rozdział.. A ten? Kurde, co moge o nim powiedzieć? Jest najlepszy! Cieszę się, że wszystko sobie wyjaśnili i chcą zacząć od nowa.. Jeju, mam nadzieję, że im się uda! Jest już 12 czerwca, jeszcze w tym tygodniu poproszę o rozdział! Hahaha, pozdrawiam gorąco i przy okazji zapraszam na moje opowiadanie:
    http://enemy-love-love-the-strongest.blogspot.com/
    Powodzenia w dalszym pisaniu, Karolinka!

    OdpowiedzUsuń